KOBIETA – KOBIECIE, CZYLI SKOŃCZMY JUŻ TĘ SZOPKĘ!

 

Urodziłaś dziecko.

Co się zmieniło poza tym, że nagle w twoim życiu pojawił się mały człowieczek? Teoretycznie nic. Jesteś tą samą osobą, z tymi samymi zaletami i wadami. Wciąż masz te same pasje, te same przyzwyczajenia, lubisz te sam rzeczy i nie znosisz dokładnie tych samych co przed porodem. Po prostu urodziłaś dziecko.

Dla świata nagle zmieniło się wszystko! Nie przesadzam. Ludzie, którzy do tej pory dobrze cię znali, teraz włożyli cię w całkiem inne, sztywne ramy, poza które nie masz prawa się wychylić. Oni dobrze wiedzą jak długo powinnaś zostać z dzieckiem w domu. Lepiej od ciebie! Lepiej od dziecka i partnera! No bo przecież przyjaciółka bite 3 lata była w domu i to jest najlepsza opcja dla was. A siostra tylko rok i też uważa, że to jedyny słuszny okres na urlop.

Oni wiedzą, co matce wypada, a czego nie. Zapomnijmy kim byłaś, te czasy minęły! Nie wypada matce mieć zbyt długich paznokci. Absolutnie zapomnij o krótkiej spódniczce, teraz tylko takie do kolan! Szpilki? No jak ty będziesz wyglądać z wózkiem? Baleriny, tenisówki, coś wygodnego, szpile zostaw nastolatkom. Zapomnij o dekolcie. Kogo ty chcesz kusić, patologiczna matko! Masz męża, masz dziecko, golf sobie kup.

Teraz to już nie możesz wyjść z koleżankami wieczorem na drinka. Co ludzie powiedzą? Ty zakładaj szlafrok, a nie kieckę i bajeczkę czytaj. Te wszystkie młode, bezdzietne koleżaneczki to tylko w głowie będą ci mieszać, a co one mogą wiedzieć o prawdziwym życiu? Przecież bez dzieci to nie życie!

Masz zachowywać się określony sposób. Wysławiać się tylko tak jak wypada matce. Ubiór masz ściśle narzucony. Hobby? Jakie hobby? Teraz gary, pieluchy i kaszki! Kobiety są przecież od tego, by poświęcać się dla rodziny i dobra najbliższych. Jesteś teraz panią domu. Zapomnij o imprezkach, o tym jak smakuje alkohol (nawet jeśli tatuś przejmuje opiekę nad maluszkiem), bo NIE WYPADA!!!

A przecież nic się nie zmieniło. Pojawił się tylko nowy człowiek.

Dlaczego nagle osoby, które tak dobrze cię znały, zmieniły sposób postrzegania tego, kim naprawdę jesteś i byłaś zawsze? Bo nagle można mówić do ciebie “mamo”? Bo z dniem porodu zmienił ci się mózg? Życie się zmieniło, owszem, ale potrzebujesz wtedy wsparcia, a nie oczekiwań i narzucania jakiś ram!

Jak długie możesz mieć teraz paznokcie? Czy ktoś to obliczył? Od jakiej długości spódnicy można ją zakwalifikować do “nie wypada”? Czy dekolt ma specjalne matczyne wymogi? Ktoś to gdzieś spisał? Jest jakiś odgórny wymóg? Ile razy w ciągu miesiąca/roku można wyjść z domu bez dziecka, by nikt nie nazwał cię wyrodną matką?

I najważniejsze: dlaczego ojcom nie stawia się żadnych wymagań dotyczących wyglądu, sposobu zachowania i ilości wyjść z kumplami? Przecież zostali tatusiami!