córka jest lesbijką

A CO JEŚLI CÓRKA POWIE MI, ŻE KOCHA INNĄ KOBIETĘ?

 

Córeczko,

Czasem myślę, co by było gdyby…

Na przykład, co by było, gdybyś była inna niż moje wyobrażenia o Tobie. Bo wiesz, wyobrażam sobie, że wyrośniesz na mądrą i pewną siebie kobietę, która zapewne pozna jakiegoś mężczyznę. Być może założysz rodzinę. Spełnisz się zawodowo i będziesz żyła szczęśliwie.

A co jeśli nie?

Jeśli któregoś razu przyjdziesz do mnie i powiesz, że kochasz inną kobietę? Że zawsze wolałaś tę samą płeć? Że żyłaś w ukryciu, bo to wstyd, jesteś z tego powodu nieszczęśliwa i nie wiesz co dalej robić ze swoim życiem?

Córeczko, każdego wieczoru modlę się z Tobą przed snem. Przekazuję Ci wiarę, chodzimy do kościoła. Nasz Bóg mówi: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Społeczeństwo wymagałoby z mojej strony potępienia. Bo życie w grzechu nie jest czymś, czym można się chwalić…

A ja… Ja kochałabym Cię tak samo mocno, jak kochałam Cię przed wyzwaniem. Moja miłość nie zmniejszyłaby się nawet odrobinę. Nosiłam Cię pod sercem, bujałam na rękach w środku nocy, troszczyłam się przez całe życie, tuliłam do snu, czytałam książki, wspierałam w czasie edukacji. Zawsze powtarzałam Ci, że z każdym problemem możesz do mnie przyjść, coś zaradzimy, bo nie ma sytuacji bez wyjścia. Przekazywałam, że nieważne co się w życiu wydarzy, trzeba być dobrym człowiekiem. Empatycznym, wspierającym, pomocnym, szczerym i nieoceniającym wyborów innych. Że prawdziwą wartością człowieka jest to jak traktuje ludzi.

Jeśli tylko nie krzywdzisz nikogo, zasługujesz na szacunek.

Wyobrażam sobie, że to nie byłaby lekka sytuacja dla mnie. To nie jest tak, że ze szczęścia otworzyłabym szampana. Ale zaakceptowałabym to, że właśnie taka jesteś. Nie inna. I ja wcale nie muszę krzyczeć wkoło: hej, gej jest okej! Ja nie muszę nic mówić, mogę wciąż szeptać, że jesteś wspaniała. Mam gdzieś, co powiedzą inni.

Wierzę, że wyniesiesz z domu wartości, które Ci przekazuję. Że nie ocenia się innych, nie wyśmiewa się czegoś, czego się nie rozumie, nie szydzi się z ludzi, szanuje się ich…

Marzę, żeby do tego czasu ludzie nauczyli się akceptować coś, co uznają dziś za “inność”. Że na stołku prezydenckim zasiądzie ktoś, kto uzna Cię za pełnowartościowego człowieka.

W niedzielę pójdę na wybory, wiesz? Do drugiej tury nie przeszedł mój kandydat. Myślę sobie, że nie ma na kogo głosować… Ale to nieprawda. Można głosować przeciwko nienawiści, przeciwko dzieleniu ludzi, przeciwko sytuacji, w której ludzie “kochający inaczej” muszą wstydzić i brzydzić się samych siebie.

Córeczko, jeśli któregoś dnia będziesz pewna, że nie jesteś w stanie założyć rodziny z mężczyzną, pamiętaj, że jestem. W naszym domu, w naszym miejscu, gdzie zawsze znajdziesz schronienie. Gdzie zawsze jesteś mile widziana, bez względu na wszystko, gdzie czekają ciepłe ramiona i będą tulić Cię tak długo, jak długo będziesz tego potrzebowała. Razem damy radę! Ręka w rękę. Bo kocham Cię całym sercem, taką jaka jesteś.

Mamusia