A POŚRODKU PANDEMII OGROMNA DAWKA DOBRA

 

Obserwuję, jak pewnie wielu z Was, to co dzieje się na świecie. Szukam pozytywów, również tutaj w Polsce. Chcę skupić się na tym co dobre, na tym co pozytywne, co daje nadzieję i radość. Ludzie bywają różni, ich zachowania często nas oburzają, hejt w necie i życiu będzie chyba zawsze. Dlatego właśnie teraz warto dostrzec tych, którzy pokazują: jesteśmy razem! Damy radę! Tylko wzajemna pomoc i jednoczenie się pozwoli nam przetrwać każdy czas, nawet trudny.

Szukam więc dowodów na to, że ludzie są z natury dobrzy. Że kierują nami pozytywne emocje, że uwielbiamy, gdy dzieje się dobro. Uśmiecham się do monitora, gdy kolejny raz widzę miły gest, ciepłe słowo, wsparcie i chęć niesienia pomocy.

Bo obok wszystkich zdarzeń są również te, które szczególnie zasługują na wyróżnienie. Kiedy wybuchła pandemia, a rząd decydował o zamrażaniu gospodarki, wbrew wszystkiemu wydarzyło się wiele dobra.

Ludzie poczuli, że jesteśmy jednością i w pojedynkę daleko nie zajdziemy. Że potrzebujemy się na co dzień bardziej niż kiedykolwiek sądziliśmy. Nagle dotarło do nas, że autentycznie jesteśmy zwierzętami stadnymi. Czy to nie piękne, że potrzebujemy drugiego człowieka? Że chcemy być przy kimś, obok kogoś, z kimś?

Ludzie zaczęli umilać sobie czas organizując koncerty na własnych balkonach. Wspólnie śpiewali i tańczyli dając sobie odrobinę radości i oderwania myśli od tego co złe. Pewnie niejednokrotnie w końcu poznali sąsiadów z naprzeciwka. Otworzyli się na tych, którzy mieszkają najbliżej, dostrzegli ich. To duży pozytyw.

Okazuje się, że potrafimy skrzyknąć się w jednej chwili w internecie i lokalnie rozpocząć produkcję maseczek. Panie, które mają na co dzień więcej czasu albo po prostu z powodu pandemii teraz nie mogą pracować, zaangażowały się w społeczną pomoc. Szyły, mając poczucie, że robią coś dobrego dla większej ilości osób, że są potrzebne. A inni naprawdę docenili tę pomoc.

Seniorzy, mieszkający sami otrzymują posiłki prosto do domu. Ludzie dobrej woli robią zakupy, dostarczają leki i wszystko co niezbędne, by starsze osoby nie musiały wychodzić z domu. I okazuje się, że ta “zła, zepsuta dzisiejsza młodzież” ma łeb na karku i serce na dłoni. Że młodzi też mają uczucia i potrafią być empatyczni.

Nagle zaczynamy dostrzegać polskie firmy i marki. Widzimy, że potrzebują pomocy. Wielu z nas obudziło w sobie patriotyzm ekonomiczny. Wybieramy to, co polskie, by wspomóc naszą gospodarkę, a to oznacza, że chcemy dla niej jak najlepiej i nie jest nam obojętny jej los. Kiedy zamknęły się restauracje, wiele osób zaczęło korzystać z możliwości zamówienia posiłku na wynos lub nawet z dowozem do domu, mimo, że dotąd nie wybierało takich opcji. Wszystko po to, by dana restauracja mogła dalej prosperować po ponownym otwarciu.

Tak samo było z naszymi ulubionymi miejscami: salonami fryzjerskimi czy kosmetycznymi. Kobiety kupowały bony, które mogą teraz wykorzystać. Dzięki nim właściciele zakładów mogli wypłacać pensje, mieli na czynsz i opłaty. A my płacąc za usługę przed jej wykonaniem dokładaliśmy ogromną cegiełkę do tego, by nasze ulubione miejsce nie zniknęło z mapy miasta.

Zaczynamy dostrzegać człowieka w człowieku. Lubimy te nowe emocje. Kiedy pewien pan musiał zamknąć swoją małą kwiaciarnię z dnia na dzień, zaczął sprzedawać kwiaty pod własnym garażem, bo inaczej rośliny nadawałyby się do wyrzucenia. Ludzie kupowali bukiety wcale ich nie potrzebując. Czuli za to wewnętrzną potrzebę niesienia pomocy. Dzięki temu pan miał za co przeżyć najbliższe dni, a oni czuli się dumni, że mogli się do tego przyczynić.

Co więcej? Sieć sklepów Cerrefour ma markę własną, która ma mnóstwo różnych, dobrej jakości produktów. Na 150 produktów marki własnej obowiązuje gwarancja niezmiennej ceny, co oznacza, że nasz ulubiony produkt nie zaskoczy nas podwyżką cen przy najbliższych zakupach. Aż 90% z tych 150 produktów wyprodukowana jest w Polsce przez lokalne firmy, dzięki czemu wybierając produkty z tej listy możemy wspierać polskich przedsiębiorców. Tylko tyle i aż tyle, że podczas zwykłych zakupów, jakie robimy przecież regularnie, możemy przyczynić się do pomocy naszym polskim markom. Podrzucam Wam najnowszą gazetkę TUTAJ. Sprawdźcie sami.

 


Pośród wielu niemiłych sytuacji i zdarzeń, wokół nas jest wielu dobrych ludzi. W takich momentach zaczynamy dostrzegać to dobro i co więcej, chcemy je widzieć także w sobie. Tak chcę na to patrzeć. To cecha, którą lubię w sobie i którą chcę Was zarazić, umiejętność szukania dobrych stron nawet w sytuacjach, które wydają się ich nie mieć.

Wyjdziemy z tego. Już wkrótce. Wyjdziemy z tego lepsi.


Wpis powstał we współpracy z marką Carrefour.