A TY CO WYNIESIESZ Z TEJ LEKCJI?

 

Z dnia na dzień, z godziny na godzinę, zamknięto nas we własnych domach. Dla bezpieczeństwa swojego i innych ludzi. Co mądrzejsi i bardziej odpowiedzialni stosują się do odgórnie narzuconych zaleceń.

Dom. Miejsce rodzinne, oaza spokoju, cztery bezpieczne kąty, które z czasem będą nas uwierać. Zamknięci w złotych klatkach jeszcze trzymamy się tego, że tak należy. Że wystarczy przeczekać. Że musimy być mocni, wytrwali, a wszystko wróci do w miarę normalnego stanu sprzed kwarantanny.

Do fryzjera bym poszła, choć chodziłam raz na pół roku.
Do kosmetyczki na zabieg spa i masaż, mimo że ostatnio byłam ze dwa lata temu.
Dzieci do zoo bym zabrała, choć wcale nie miałam tego w planach.
Pojechalibyśmy na wycieczkę, gdziekolwiek.
Kawę wypiłabym w kawiarni, choć do kawiarni zazwyczaj nie chodzę.
Nie spieszyłabym się z centrum handlowego do domu.
Do przyjaciółki bym pojechała, dwieście kilometrów stąd.
W końcu poszlibyśmy do kina z mężem. Zbieraliśmy się na film miesiącami, ale nigdy nie było czasu.
Zabrałabym rodziców na obiad do restauracji, tak dla odmiany.

Wiele rzeczy, których do tej pory nie robiłam, dziś zrobiłabym z przyjemnością. Sprawy odkładane na wieczność teraz pewnie robiłabym od ręki. Cieszyłabym się samotnym i długim wyjściem do sklepu. W zoo pozwoliłabym dzieciom kupić największą porcję lodów i zostałabym uznana przez dzieciaki “matką roku”. Poszłabym potańczyć, poszaleć i wróciłabym wczesnym rankiem do domu. Na wszystkie: “a pojedziemy…” odpowiadałabym: “pewnie”, a nie “może za tydzień”.

Bo nie chodzi o to czego się nie robiło, a o samą możliwość. Byłam wolna, czułam się wolna. Mogłam pójść lub nie pójść, zrobić lub olać, podróżować lub nie. Nie żałuję, że nie zrobiłam/ nie pojechałam / nie odwiedziłam. Żałuję, że nie doceniałam, że mogę.

Nasze “życie w zamknięciu” jeszcze trochę potrwa. Potem nie wszystko wróci do stanu sprzed pandemii. Ale kiedy w końcu nadejdzie tak chwila chcę wierzyć, że wyjdziemy w tego nie tylko mocniejsi, ale i lepsi. Że możliwości zawsze będą nas cieszyć. Że znajdziemy radość w małych, prostych rzeczach.

I że w końcu zauważymy, że wszystko co potrzebne do szczęścia mamy tak naprawdę na wyciągnięcie ręki. To wolność. W każdym aspekcie życia.