JEŚLI ZOSTAWISZ NACZYNIA W ZLEWIE NA NOC, ŚWIAT SIĘ NIE SKOŃCZY

 

Telewizje śniadaniowe mają to do siebie, że poruszają wszystkie możliwe tematy. Często oglądam Dzień Dobry TVN. Chociaż ciężko nazwać to oglądaniem, tak naprawdę. Pracuję w domu (jak wielu z nas teraz), a w tle włączony mam telewizor. Podgłaśniam sobie, gdy słyszę, że jest interesujący dla mnie temat. Raczej nie interesują mnie sprawy gwiazd i celebrytów, ale chętnie słucham różnych porad życiowych.

Zdarza mi się również wystąpić w roli gościa. Kiedyś na kanapach w studio, teraz łącząc się online. I przyznam, że kiedy czuję temat, bardzo chętnie zgadzam się na wystąpienie.

I teraz dochodzimy do sedna. Ostatnio pojawił się komentarz w stylu: “przecież to oczywiste”, że “ludzie naprawdę muszą dowiadywać się takich rzeczy z telewizji?”.

Tak, muszą. Nie mam pojęcia skąd takie podejście.

To co dla Ciebie oczywiste, nie musi być oczywiste dla innych mam.

Niby “wszyscy” wiemy, że nie należy przegrzewać dzieci, że jest gorsze niż gdyby maluch miał zmarznąć, a jednak wciąż spotykamy na ulicach wiosną dzieci, które ubrane są jakby był największy mróz. No niby takie oczywiste. A może taka mama, nie siedząc w internecie pół dnia, dowie się tego właśnie ze “śniadaniówki”?

I niby wiemy, że słodycze to nie witaminy. Że codzienne spożywanie dużej ilości cukru ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia, a jednak rodzic wciąż pakuje do plecaka szkolnego batoniki. Fajnie jeśli usłyszy od specjalisty, jak bardzo mu szkodzi. Bo być może nie zdaje sobie z tego sprawy!

Telefon, komputer, internet, gry – w internecie mnóstwo artykułów na ten temat. Jak nie przesadzać, jak zauważyć, że dziecko za długo czasu spędza przed ekranem, co zrobić, by to zmienić. Ale wyobraź sobie, że nie każdy sobie wszystko googluje. Wyobrażam sobie, że jeśli mama zajmująca się obowiązkami domowymi usłyszy mimowolnie w telewizji temat gier i telefonu, wykorzysta moment, aby wysłuchać psychologów do końca.

No i samodzielność. To, o czym między innymi mówiłam. Wiesz, że nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że wyręcza we wszystkim dziecko? Takiemu rodzicowi towarzyszą pozytywne pobudki, chce zwyczajnie maluchowi pomóc. Jeśli Ty wiedziałaś, że należy dzieciom pozwalać, super! Tylko nie oczekuj, że każdy będzie wiedział, bo nic nie wiesz o ludziach z innych domów.


Super, że się o tym mówi. Każdy temat jest dobry, nawet ten, który uważasz za błahy.

Zapytałam na moim instagramie (jeśli nie obserwujesz jeszcze to żałuj 😉 TUTAJ) o to czego moje obserwujące mamy dowiedziały się właśnie z telewizji śniadaniowej. Odpowiedzi było sporo: stulejka, co robić, gdy dziecko ma wzdęcia, o fotelikach dla dzieci, bujaczkach itp., że przy ospie nie należy podawać ibuprofenu, że metalową łyżeczką nie powinno się nabierać miodu. Ktoś napisał, że po każdym odcinku czuje, że wie więcej. I perełka: że jeśli jesteś zmęczona i zostawisz naczynia w zlewie na noc to nic złego się nie stanie (to ja powiedziałam! 😀 ) i dzięki temu trafił na mój blog. Niby takie oczywiste, a jednak komuś pozwoliło się wyluzować.

I tak, uważam, że gdyby nie telewizja śniadaniowa to wielu rzeczy byśmy nie wiedzieli. Już widzę jak szukamy w google: “czym nabierać miód”… No raczej nie.

Nie wstydź się, że czegoś nie wiedziałaś. Korzystaj z wypowiedzi psychologów, specjalistów i lekarzy w tv. A nawet blogerek, które często nie są przypadkowo wybierane do tematu rozmowy. To nie wstyd czegoś nie wiedzieć, to wstyd oceniać wiedzę innych.

Jeśli dla Ciebie to zapychacz czasu i niepotrzebny program, spoko. Ale pamiętaj, że TY nie jesteś KAŻDY.