Jak kobieta kobiecie powie komplement to taki liczy się razy dwa. Naprawdę, uwielbiam to, kiedy potrafimy się nawzajem doceniać, sprawiać sobie przyjemność i szczerze cieszyć się radością drugiej kobiety. Od dawna uważam, że powinnyśmy się wspierać i podawać sobie ręce. Ale… Zdarzają się takie “komplementy”, które mają najpierw zadać odrobinę radości, by chwilę potem wbić szpilę w najbardziej czułe miejsce. Takie, wiecie, niby przyjemne, ale w ogólnej ocenie wcale nie.
I niestety, właśnie takie zdarzają się najczęściej. Zwłaszcza matkom, a już zwłaszcza kobietom, które niedawno urodziły. Zapytałam o to nieperfekcyjne mamy na swojej grupie (TUTAJ możesz dołączyć). Przeczytajcie co usłyszałyśmy:
– “Oj pięknie wyglądasz po tej ciąży, ale brzuszek chyba został, co?”
– “Śliczne dzieciątko, ale mamusia to na zmęczoną wygląda, jakaś blada jesteś”
– “oj tam, figury nie musisz mieć, twarzą nadrabiasz”
– “ale pani śliczna, trochę pani schudnie, brzuch zgubi i jak modelka”
– “tobie to nawet lepiej jak jesteś taka okrąglejsza”
– “w życiu już nie zgubisz tych kilogramów, ale to nawet lepiej dla ciebie”
– “no teraz to wyglądasz jak prawdziwa kobieta”
– “przecież urodziłaś, nie musisz mieć ładnej figury/fryzury/makijażu”
– “nie jesteś gruba, tylko apetyczna”
– “o tak, widać, że będzie z niej ładna dziewczynka – całą urodę mamie zabrała”
– o to ta sukienka! Pamiętam jak wyglądałaś w niej jak byłaś szczuplejsza”
– “Jakie ma pani ładne dzieci! W ogóle do mamy niepodobne”
– “karmisz piersią? Jak ty to robisz, jak ty w ogóle biustu nie masz?”
– “Piękne biodra, idealne do rodzenia”
– “dobrze wyglądasz, ale widać, że dziewczynka będzie”
– “widać, że karmisz, bo cyce jak donice”
– “masz ładną twarz, ale trochę za okrągłą”
– “wspaniale wyglądasz, ale ojjjj zmęczenie widać”
I teraz niech mnie ktoś uświadomi… Po co w ogóle otwierać usta, kiedy chce się takie głupoty gadać? Albo mówisz komplement, albo milczysz. Proste! Już nawet dzieci wiedzą, żeby nie robić nikomu przykrości, a tu, jak w kawałach, przychodzi baba do baby… I wali cios w najmniej spodziewanym momencie.
Zasada jest prosta: nie masz do powiedzenia nic miłego, nie mówisz nic. Hormony po ciąży potrzebują czasu, by wrócić do normy. W tym czasie kobieta jest naprawdę wrażliwa na punkcie bycia mamą, swojego wyglądu i wszystkiego co jej dotyczy. Tekst “nigdy nie zgubisz tych kilogramów”, który sama usłyszałam to jak pchnięcie kobiety ze schodów. Dziś ważę tyle samo ile ważyłam przed ciążami, ale wtedy poczułam się bardzo urażona, bo czułam się jak źle w swoim po-ciążowym ciele. “Ale to nawet lepiej dla ciebie”… Kto tak zdecydował?
Córka urodę zabrała matce? Fajnie, masz śliczne dziecko, a przy okazji stałaś się paszkwilem. No śmiech przez łzy.
Biodra idealne do rodzenia, to znaczy jakie? Szerokie, wielkie, rozłożyste, czy jakie? Komplement pierwsza klasa, nie ma co!
Dlatego tutaj następuje APEL: POMYŚL ZANIM COKOLWIEK POWIESZ! Nie sil się na komplement, jeśli ma być wymuszony. I nie zdziw się jak kiedyś usłyszysz ciętą ripostę.