pornografia dzieci

PORNOGRAFIA SZKODZI DZIECIOM

 

Krzyś to młody chłopak. Gimnazjalista. Dokładnie taki, jakich widuje się na ulicach, przystankach, w sklepach, kościele czy na boisku.

Z wyglądu przeciętny kilkunastolatek. Blondyn o niebieskich oczach. Fan Roberta Lewandowskiego, szybkich motorów, filmów na YouTube i książek o kosmosie. Dobry uczeń, bez problemów wychowawczych. W grupie rówieśników nie wyróżnia się nawet ubiorem. Lubi to, co wszyscy, podąża za szkolną modą. Jest lubiany, ale nie wychyla się na tle klasy.

Krzyś korzysta z internetu w takim samym stopniu jak jego koledzy i koleżanki. Na urodziny dostał telefon komórkowy z dostępem do sieci. Ułatwia mu to kontakt z rówieśnikami, dostęp do treści potrzebnych do nauki… oraz pornografii.

Odkąd trafił na pierwszą stronę z pornografią, odwiedza ją niemal codziennie. Z filmów i zdjęć dowiaduje się, czym jest seks. Rodzice nie poruszają takich tematów w domu. Jest przecież jeszcze “mały”. Jeszcze będzie czas. Póki nie pyta, rodzice nie edukują.

Czy jest wyjątkiem? Nie. Zdecydowana większość jego kolegów robi to samo. Przeciętny Krzyś ma styczność z pornografią na co dzień.

Kiedy zaczęłam interesować się tematem seksualności u dzieci, a zwłaszcza w kontekście dostępu do pornografii, doznałam niemałego szoku. Usiądźcie, oto garść informacji, która może was mocno zaskoczyć:

83% ośmiolatków i 91% jedenastolatków korzysta z Internetu, z czego 40% ośmiolatków i 65% jedenastolatków robi to samodzielnie, bez nadzoru rodziców!

Według badań ponad połowa polskich gimnazjalistów przyznaje, że z treściami pornograficznymi zetknęła się po raz pierwszy w wieku 11 lat lub wcześniej. Prawie połowa polskich chłopców w wieku gimnazjalnym przyznaje się do regularnego kontaktu z pornografią, co siódmy ogląda ją codziennie.

Moja starsza córka ma prawie osiem lat… Kiedy pomyślę sobie, że już teraz mogłaby zetknąć się z treściami pornograficznymi, to ogarnia mnie przerażenie. Dziecko, które jeszcze dobrze nie wie, czym jest seks (choć wie, że jest potrzebny do tego, by zajść w ciążę) zachowań seksualnych może zacząć uczyć się z takich filmów…

Okazuje się, że coraz więcej dzieci uzależnia się od tego typu treści. Dlaczego? W momencie zidentyfikowania danej sytuacji jako przyjemnej, w mózgu wydziela się znaczna ilość hormonu przyjemności – dopaminy, która sprawia, że z czysto biologicznych powodów dążymy do powtórzenia określonego zachowania. Z czasem nawyk może prowadzić do kompulsji, czyli stać się czynnością przymusową, a nawet uzależnieniem. Im młodsze jest dziecko, tym większa jego podatność.

Regularny kontakt dziecka z pornografią prowadzi do fizycznych i chemicznych trwałych zmian w mózgu.

Pornografia może więc uzależniać tak samo jak alkohol czy narkotyki. A poprzez zbyt wczesny kontakt z nią dziecko zostaje seksualnie „skrzywdzone”. Problem, o którym głośno się nie mówi, jest więc ogromny.

Spośród dzieci, które miały kontakt z treściami związanymi z seksem w mass mediach (filmy i zdjęcia pornograficzne, przedstawiające akty seksualne, nagie intymne części ciała i inne materiały, których dzieci nie powinny oglądać, zdaniem badanych dzieci; N=3851) znacząca większość odczuwa potem rozdrażnienie i niepokój (87% dzieci w wieku 9-10 lat, 89% dzieci w wieku 11-12 lat, 86% dzieci w wieku 13-14 lat oraz 84% dzieci w wieku 15-16 lat).

Ze względu na wiek rozwojowy dzieci nie rozumieją zachowań postaci pokazywanych w treściach pornograficznych. Często te zachowania zaczynają budzić lęk i obrzydzenie, a negatywne stany emocjonalne, które temu towarzyszą, odbijają się na przyszłym postrzeganiu własnej seksualności.

Co więc robić, by uchronić dziecko przed opisywanym zjawiskiem?

Rozmawiać. Edukować od najmłodszych lat. Dawkować wiedzę adekwatną do wieku. Nie unikać tematu, nie traktować go jak tabu. Seks i wszystko, co z nim związane, jest nieodłącznym elementem naszego życia. Im bardziej będziemy uciekać od niego w rozmowach, tym ciekawszy wyda się dziecku, a informacji zacznie szukać w Internecie. Podstawa to bycie naturalnym, unikanie dwuznaczności, niedomówień i przede wszystkim wyraźne oddzielenie pornografii od zdrowo pojmowanej seksualności, której także nie powinniśmy negatywnie piętnować.

Blokować strony pornograficzne. Na rynku dostępny jest wachlarz technicznych zabezpieczeń przed pornografią. Nie bez znaczenia są też reguły, jakie obowiązują w domu. Najlepiej ustalić z dzieckiem zasady korzystania z Internetu, zwłaszcza tego w telefonie komórkowym.

 

Czy Krzyś mógł uniknąć edukacji seksualnej czerpanej z internetu ? Mógł. Dokładnie tak samo jak jego rówieśnicy. Co siódmy gimnazjalista oglądający treści pornograficzne CODZIENNIE to nie przesada, to fakty. Już dziś możemy zadbać o to, by nasze dzieci seksualność kojarzyły z czymś naturalnym, a ciekawość seksualna nie była jednym z głównych celów korzystania z internetu.