ZATRZYMAJ CHWILĘ

Próbowałaś kiedyś zatrzymać chwilę? Nie, to nie jest niemożliwe. Ja to robię często, a odkąd wiem, że najprawdopodobniej nie będziemy mieć więcej pociech niż nasze 3 córki, robię to codziennie. Możesz cykać fotki, zapełniać nimi rodzinny album, zapychać pamięć laptopa i komórki… A możesz też po prostu wczuć się w chwilę, która często umyka wraz z pstryknięciem odpowiedniego guzika w aparacie.

Co to za chwile? To na przykład beztroski śmiech dziecka. Wyłączam się wtedy, nie widzę wokół siebie nic. Patrzę na tę śmiejącą się buźkę. O chwilo, trwaj…
To skupienie na twarzy maluszka, gdy próbuje wcisnąć klocek w odpowiednie miejsce. Włoski opadające na czoło, przymknięte oczy, usta jak wymalowane.

Ten moment, gdy przybiega do mnie i pokazuje brudną rączkę. Biorę ją w swoją dłoń i myję. Niepotrzebnie tak długo. Wpatruję się w nią, delikatnie ściskam, czuję jej bliskość.
Gdy rzuca mi się na szyję i czuję jej ręce na swoim karku, to jeden z najpiękniejszych chwil w życiu. Przytulam, czuje się bezpiecznie. I ona, i ja.
Kiedy bawią się razem, lubię je wtedy obserwować. Nie przerywam im nawet wtedy, gdy zaczyna się bitwa o zabawkę. Po prostu patrzę. Nie ma wokół mnie żadnej szarej rzeczywistości. Jest nicość. Tylko one. Ten moment, gdy siedzą w wannie a zwykła piana sprawia im tyle radości, że piszczą z zachwytu…

Śmieję się razem z nimi. Ze łzami szczęścia w oczach. I wreszcie ta chwila, gdy spokojnie zasypiają w swoich łóżkach. Zakradam się do ich pokojów i patrzę. Na delikatny sen, na lekki oddech, na spokojną buzię.
Nieważne czy chwile te dotyczą młodszych 17-miesięcznych córek czy starszej 5,5-letniej. Tak samo rejestruję te momenty. Tak samo mocno je przeżywam. W takim samym stopniu są dla mnie ważne. Chcę pamiętać je nie tylko ze zdjęć, chcę wryć je w swoją pamięć. Na zawsze. Chcę je poczuć, doświadczyć ich. Zbyt wiele pięknych chwil nam umyka. Gonimy wciąż gdzieś. Czas upływa…

Za kilka lat zostaną nam tylko wspomnienia. Niech będą piękne.