15 PRODUKTÓW, KTÓRE WZMOCNIĄ ODPORNOŚĆ JESIENIĄ

To nie będzie tekst z cyklu : „Jestem taka mądra, pozjadałam wszystkie rozumy i teraz powiem wam co zrobić, żeby nie chorować”. Nie jestem ani lekarzem, ani specjalistą do spraw żywienia. Ale nie muszę mieć odpowiedniego wykształcenia, by zapewnić Was, że wiedzę na temat tego co robić, by wzmocnić odporność swoją i dzieci może zdobyć każdy. Mimo, że gotować nie umiem i nie lubię to wiem, które produkty są dla nas najzdrowsze w okresie jesienno-zimowym. Dowodem na to może być fakt, że moja starsza córka choruje raz w roku (najwyżej dwa, ale to musi być wyjątkowo kiepski rok). Natomiast młodsze (16 miesięcy), w swoim życiu były chore dopiero 2 razy, z czego jedna bliźniaczka miała ospę (odpukać i splunąć przez lewe ramię).

Najważniejsze jest świeże powietrze. Spacery codziennie, bez względu na pogodę (choć przyznam, że jak bardzo leje, to jednak wybieramy suchy dom). Mycie rąk. Częste i po każdym powrocie z dworu. O tym, że należy myć owoce i warzywa chyba nie muszę wspominać? I punkt kulminacyjny: odpowiednia dieta!

Uwaga: ograniczamy słodycze. Szczególnie dzieciom i szczególnie w okresie jesienno-zimowym, gdy odczuwamy większy pociąg do łakoci.

Do swojej diety, jako produkty obowiązkowe, wpisujemy natomiast:

  1. Cytrusy: pomarańcze, mandarynki, grejpfruty – mnóstwo witaminy C, beta karoten i wiele minerałów.

  2. Kiwi (ulubiony owoc starszej córki) – bomba witaminowa, już jeden duży owoc pokrywa dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka na witaminę C. Zawiera błonnik i jest świetnym źródłem potasu.

  3. Czerwona papryka – mnóstwo witaminy C, żelazo, beta karoten, likopen (przeciwutleniacz)

  4. Czosnek – zawiera związki bakterio- i grzybobójcze.

  5. Miód – ma działanie bakteriostatyczne.

  6. Kapusta – zarówno świeża jak i kiszona to wspaniałe źródło witaminy C.

  7. Jogurt naturalny i maślanka – kultury bakterii probiotycznych, budując ochronną barierę w naszym układzie pokarmowym, uniemożliwiają przenikanie drobnoustrojów z żywności do organizmu.

  8. Kasza gryczana – porcja dużej ilości cennych witamin z grupy B – między innymi witaminy B6, która zwiększa produkcję białych krwinek, naszych małych “żołnierzy” w wojnie z chorobami.

  9. Orzechy, migdały, słonecznik – zawierają cynk, witaminy z grupy B, działającą przeciwutleniająco witaminę E.

  10. Kiełki (które uwielbiamy!) – istne źródło zdrowia, zawierają wszystkie cenne witaminy i mikroelementy, jakie możemy znaleźć w roślinach, tylko od kilku do nawet pięćdziesięciu razy bardziej skondensowane.

  11. Ryby morskie – dostarczają nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, które wspomagają funkcjonowanie układu odpornościowego.

  12. Jajko (tu moje maluchy szaleją z radości) – Żółtko zawiera spore ilości cynku, który skutecznie spowalnia rozmnażanie się wirusów, skracając tym samym czas trwania chorób wywołanych przez drobnoustroje.

  13. Natka pietruszki – witamina C, witamina C i jeszcze raz witamina C.

  14. Szpinak (wydaje się niemożliwe, żeby dziecko mogło z apetytem go jeść, ale wprowadzony szybko do diety dziecka stanie się jej nieodłącznym elementem, starsza córka uwielbia) – świetnie podnosi odporność. Jest prawdziwą skarbnicą minerałów: wapnia, żelaza, magnezu, potasu, witamin C i A.

  15. Brokuły – mnóstwo beta karotenu, poza tym selen, wapń, kwas foliowy (działa krwiotwórczo).

Trzymając się tej listy, podniesiemy swoją naturalną odporność. Bez potrzeby wprowadzania sztucznych, często tylko częściowo wchłanianych przez organizm witamin. No to co, lecimy na zakupy?