NIE LUBIĘ DZIECI

Czy można nie lubić dzieci a jednak zostać mamą? Jestem niezbitym dowodem na to, że takie rzeczy się zdarzają… Małe dzieci wydawały mi się zawsze przerażające, starsze mnie onieśmielały. Nigdy nie wiadomo z czym taki maluch wyskoczy, co mu odpowiedzieć, jak zagadać. Mogłam spędzić z dzieckiem chwilę, ale potem już wolałam nie ryzykować. Do momentu przyjścia na świat Martyny nigdy nie trzymałam na rękach niemowlęcia, nie mówiąc już o noworodku. Nigdy nie zmieniałam pieluchy. Wszystko po raz pierwszy zdarzało się, gdy urodziłam pierwszą córkę.

Moja rodzona matka nie mogła wyobrazić sobie mnie z dzieckiem, nawet wtedy, gdy byłam już w ciąży. Siostry stwierdziły, że one też aż tak wybujałej wyobraźni nie mają…

A potem rodzi się moja pierworodna. Po 4 latach kolejne dwie córki. I to jaką miłością darzy się własne dzieci jest nie do opisania. Ten moment, gdy obserwujesz jak rosną, jak się zmieniają. Łapiesz chwile dziecięcej spontanicznej radości i chowasz gdzieś na dnie pamięci. I nagle zaczynam rozumieć nieustający zachwyt innych rodziców nad swoimi dziećmi. Co więcej, zaczynam rozumieć ten dziecięcy niewinny świat. Także obcych mi dzieci. I zazdroszczę im, że są na początku swojej życiowej drogi. I cieszę się, że przyszło mi obserwować tę drogę u swoich trzech dziewczynek…