Kiedy zostajemy rodzicami, wiemy, że teraz naszym głównym życiowym zadaniem będzie wychowanie tego małego człowieka. Czasem od razu wiemy jak chcemy to robić, a czasem zdajemy się na intuicję i jakoś to leci. Wszystkie nasze działania, jakiekolwiek by nie były, mieszczą się w słowie “wychowywanie”, ale trzeba zauważyć, że ma ono wiele etapów.
Inaczej podchodzimy do rocznego dziecka, inaczej do sześciolatka, a już zupełnie inaczej do dojrzewającego młodego człowieka. Na każdym z tych etapów dziecko uczy się czegoś innego. I nie mam tu na myśli nauki chodzenia czy mówienia. Maluch uczy się wielu “podstawowych” zachowań, jak na przykład: nie wkładaj paluszków do kontaktu, nie ciągnij za włosy, bo to boli itp. Przedszkolak uczy się dzielić zabawkami (lub kulturalnie nie dzielić, jeśli właśnie tą zabawką się bawi), uczestniczyć w życiu grupy, czy tego, że szpinak jest zdrowy. Oczywiście te przykłady to tylko kropla w oceanie, ale chcę pokazać różnicę na tych kilku etapach życia.
Inaczej ma się sprawa z nastolatkami lub prawie nastolatkami. Kiedy wiedza na temat odpowiedzialności, zachowania i życia w grupie jest już bardziej zaawansowana. Takie dziecko potrafi się już samodzielnie ubrać, umyć ząbki (i wie dlaczego należy to robić), spakować plecak i zna większość zasad obowiązujących na świecie. Kiedy poczucie obowiązku za wspólne dbanie o dom jest już zakorzenione (moim zdaniem powinno być), czas na większą partię psychologii. Ten etap wcale nie jest łatwiejszy od samodzielnego sznurowania butów. Powiedziałabym nawet, że trudniejszy.
CZEGO UCZĘ SWOJĄ DZIESIĘCIOLETNIĄ CÓRKĘ?
Nie zmieniaj się, by ludzie Cię lubili. Pozostań sobą, a właściwi ludzie Cię pokochają. Chęć dorównania we wszystkim rówieśnikom jest zgubna. Dopasowanie się do grupy wcale nie oznacza, że zaczniesz być lubiana. To oznacza tylko tyle, że przestaniesz być sobą. W ciągu życia znajdziesz się w wielu różnych grupach, świat na szkole podstawowej się nie kończy. Dlatego tak ważne jest byś nie próbowała na siłę szukać przyjaciół, a to, żeby ktoś polubił cię taką jaką jesteś. Wtedy taka przyjaźń przetrwa wszystko. Nie proś, nie błagaj o przyjaźń i miłość. O prawdziwe uczucie nie trzeba walczyć.
Nie musisz wszystkich lubić, ale musisz ich szanować. To normalne, że jedną koleżankę lubisz bardziej od drugiej, ale to, że masz swoją psiapsiółę wcale nie oznacza, że masz odwrócić się od reszty. Nawet jeśli kogoś nie lubisz, szanuj go. Bo każdy zasługuje na szacunek.
Stawaj w obronie innych. Reaguj zawsze, gdy widzisz, że komuś dzieje się krzywda. Gdy ktoś, kogoś obraża i sprawia mu przykrość. Pomagaj słabszym. Kiedyś może się okazać, że to ty będziesz potrzebowała wsparcia i pomocy, pomyśl jak fajnie byłoby, gdyby ktoś stanął w twojej obronie. Nie patrz obojętnie na krzywdę innych.
Nie pozwól się krzywdzić. To co czujesz jest ważne. Jeśli ktoś sprawia ci przykrość, mów o tym wyraźnie. Stawiaj granice i mów głośno, że to zachowanie ci się nie podoba. Możesz się bać, strach jest naturalną emocją ludzką, ale nie pozwól, by zwyciężył wtedy, gdy musisz walczyć o swoje samopoczucie albo bezpieczeństwo.
Masz prawo mieć swoje zdanie. Masz prawo odmówić, powiedzieć NIE. Nie gub się w tłumie tylko dlatego, że tak wygodniej. W różnym wieku, dzieciaki mają różne pomysły. Czasem totalnie głupie. Nie warto robić to co wszyscy tylko dlatego, że możesz być jedyną osobą w grupie, której się to nie podoba. Masz prawo do swoich emocji.
Ze wszystkim możesz przyjść do mnie. Pomogę, nie osądzę. Możesz mi ufać. Tak jak do tej pory. To nigdy się nie zmieni, bo kocham cię najmocniej jak tylko mama może kochać. Masz we mnie wsparcie, nawet wtedy (a może zwłaszcza wtedy), gdy nawet tobie zdarzy się zrobić coś głupiego. Kocham cię bezwarunkowo. Nie kocham cię mocniej, gdy dostajesz szóstki, ani mniej gdy zapomnisz piórnika do szkoły. Moja miłość do ciebie zawsze jest taka sama.
Nie oceny są najważniejsze, a wiedza. Ucz się, by wiedzieć. Fajnie widzieć piątki na świadectwie, ale nie ucz się dla ocen. Nie ma na świecie takiej osoby, która byłaby genialna we wszystkich szkolnych przedmiotach. Ucz się najwięcej tego, co cię interesuje. Znajdź pasję. Wtedy łatwiej przejść również przez te przedmioty, które wydają sie trudniejsze albo w ogóle cię nie interesują.
Bądź niezależna. Szukaj swojej życiowej drogi. Masz prawo jeszcze nie wiedzieć co chcesz robić w życiu, ale nie możesz nigdy pozwolić, by ktoś zabronił ci robić to co kochasz. Nawet jeśli będzie to najbliższa osoba. (to taki wstęp do tego, by nie dać się zamknąć wbrew własnej woli w domu z dziećmi i garami.)
Nie jest wstydem się poddać, płakać, mieć słabości. Czasem trzeba odpuścić. To też jest ok. Porażki są częścią naszego życia, one również nas uczą i kształtują nasz charakter. Płacz pomaga wyrzucić z siebie złe emocje i oczyszcza umysł. To nieprawda, że jest dla słabych.
Marzenia są super. Zawsze warto marzyć i dążyć do spełnienia tych marzeń. Niech nikt nie wmówi ci, że bujasz w obłokach i pragniesz niemożliwego. To my ustalamy sobie co jest w zasięgu naszych możliwości, nikt inny. Marzenia są piękne.
Każdy z nas jest nieperfekcyjny. Mamy mocniejsze i słabsze strony. I trzeba to zaakceptować, zamiast dążyć do perfekcji. Jeśli jest coś, co można w sobie zmienić, a masz ochotę to zrobić, próbuj. Ale pamiętaj, że ani waga, ani duże usta, ani sztuczne rzęsy nie spowodują, że będziesz perfekcyjna. Możesz wspaniale gotować, wybitnie pisać eseje, mnożyć w pamięci do miliarda, mieć wielu przyjaciół i być w centrum zainteresowania, ale nigdy nie dąż do tego za wszelką cenę. Nie zaspokoisz oczekiwań wszystkich.
Wymienione wyżej przykłady to oczywiście wierzchołek góry mojego wychowywania. To takie rzeczy, które powtarzam najczęściej. Oczywiście, nie dzieje się to tak, że siadamy do śniadania a ja lecę z koksem, ale próbuję mówić o tym w sytuacjach, które tego wymagają. Na przykład wtedy, gdy córka opowiada, że ktoś komuś w klasie zrobił głupi żart. Albo wtedy, gdy sprawdzian z matmy nie pójdzie jej tak, jakby chciała. Innym razem wtedy, gdy nie ma poczucie porażki. To naprawdę owocuje.
Jest jedna główna zasada, której się trzymam bez względu na wiek: z dzieckiem trzeba rozmawiać. Trzeba słuchać co ma do powiedzenia, próbować zrozumieć. Wtedy łatwiej jest się dogadać i “wychowywać”. Nie sztuką jest kłapać dziobem i narzucać mu swoje racje, sztuką jest odpowiednia komunikacja.
Trzeba też pamiętać, że pewne zachowania, nawet te, których nie akceptujemy, są wynikiem danego wieku. To normalne, że córka chce mieć taką samą bluzkę jak przyjaciółka, to normalne, że zrobi coś głupiego tylko dlatego, że cała grupa zrobiła. Właśnie dlatego trzeba trzymać rękę na pulsie i rozmawiać.
Mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła sobie przybić piątkę.