Rok temu przeżywałam najgorsze chwile w swoim życiu. Mój mąż wyjechał na szkolenie pracownicze. Pojechali całą grupą, piętnaście osób. Cały wyjazd trwał trzy dni.
Spodziewam się niepochlebnych komentarzy od innych mam, ale muszę to napisać. Mąż mnie wtedy zdradził. Nawet nie z koleżanką, tylko z przypadkową kobietą, która zatrzymała się w tym samym hotelu. Paweł jest osobą niepijącą. Po alkohol sięga co najwyżej raz, dwa razy w roku i to musi być naprawdę specjalna okazja. Nie pije nawet piwa.
Tamtego wieczoru zaszalał z kolegami z pracy. Procenty szybko uderzyły mu do głowy. Poznali jakieś kobiety w hotelowym barze. Tyle. Skończyło się na zdradzie. Alkohol nie powinien być usprawiedliwieniem, ale jednak uważam, że w naszym przypadku jest.
Widziałam, że wrócił jakiś inny, ale nigdy nie podejrzewałabym, że zrobi coś takiego. Po dwóch dniach po prostu mi się do wszystkiego przyznał. Nigdy nie mieliśmy przed sobą tajemnic, uchodzimy za idealnie dobraną parę, a tu taki cios.
Nie mogłam się pozbierać po tym wyznaniu. Wyprowadził się do znajomego na kilka dni. Miałam chwilę, żeby ochłonąć. Potem wrócił. Widziałam jak bardzo żałuje tamtej nocy. Wiem, że to nie w jego stylu. Znam go od ponad dwunastu lat. To naprawdę człowiek z sercem na dłoni, muchy by nie skrzywdził. Jest idealnym mężem i ojcem i choć wiele z was tego nie zrozumie, wiem, że sam bardzo cierpiał w tamtym momencie.
Dałam mu drugą szansę. Nie mogłam inaczej. On robił wszystko, bym nie żałowała nigdy tej decyzji. Teraz, kiedy oboje pracujemy z domu, bo kwarantanna, widzę, że naprawdę jesteśmy perfekcyjną parą. Kocham go i jestem szczęśliwa, choć musiało wiele czasu minąć nim dałam się w ogóle dotknąć. Ciągle myślałam o tym, że dotykał tamtej…
Nigdy nie żałowałam swojej decyzji. Wiecie czego żałuję jednak najbardziej? Że się do tej zdrady przyznał. Wolałabym jednak nie wiedzieć, skoro dla niego nie miało to żadnego znaczenia i żałował tego co zrobił. Przysięgam, dziś wolałabym nie wiedzieć.
#WASZEWYZNANIA to skryte maile, które publikuję za Waszą zgodą.
Jeśli chcecie podzielić się swoją historią piszcie na : kontakt@nieperfekcyjnamama.pl. Najciekawsze pojawiają się na blogu.