“Moja córcia to już czyta i pisze” – przechwala się mama trzylatki. “A moje dziecko zna trzy języki obce” – to rodzic pięcioletniego chłopca. “A moje…”, “A moje…” Znacie to? Nie wiem jak reagujecie na tego typu informacje, ale ja wtedy czuję jak flaki przewracają mi się na drugą stronę.
Zajęcia pozalekcyjne (zarówno dla uczniów, jak i przedszkolaków) mogą mieć fajną formę zabawy a nawet odpoczynku. Uzupełniają wiedzę i umiejętności zgodne z zainteresowaniami. Sprawiają, że dziecko spędza czas tak jak lubi. Podnosi przy tym swoje kwalifikacje, które z czasem mogą okazać się życiową drogą. No i super. Jestem za.
Kiedy zatem nie decydować się na zajęcia dodatkowe?
Najważniejsza sprawa: odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego chcesz zapisać dziecko na zajęcia pozalekcyjne? Tak, Ty, rodzicu. Bo jeśli uważasz, że dziecko POWINNO mieć dodatkowe zajęcie, MUSI być na równi z innymi dziećmi, które już uczęszczają na takie zajęcia, MUSI stanąć od najmłodszych lat do wyścigu, bo potem może mieć tyły, WYDAJE ci się, że ten rodzaj zajęć będzie dla malucha najlepszy albo CHCESZ mieć święty spokój popołudniami… to lepiej przemyśl swoją decyzję kilkakrotnie.
Dziecko, choć jest integralną częścią nas, nie powinno spełniać naszych chorych ambicji o byciu najlepszym w klasie, o mówieniu w kilku językach (bo my na przykład znamy tylko jeden), o graniu na instrumencie (bo naszych rodziców nie było stać na takie rarytasy) czy o pływaniu (kiedy sami boimy się głębokiej wody).
bluzka damska – TUTAJ
spodnie jeansowe – TUTAJ
bluzka ciastko – TUTAJ
t-shirt dziewczęcy z napisem – TUTAJ
bluzka damska – TUTAJ
Zainteresowania dziecka są kluczową sprawą, ale trzeba wziąć pod uwagę to, że maluchowi szybko wszystko się nudzi. Może marzyć o grze na gitarze i być w tym całkiem dobry, ale kiedy zauważy, że trzeba ćwiczyć i ćwiczyć, szybko się zniechęci. Co wtedy robić? Martyna miała trzy lata, gdy zapisałam ją na tańce. Nauczycielka wychwalała ją po każdych zajęciach. Naprawdę ma wspaniałe poczucie rytmu. Po dwóch latach nadeszła faza: “bez mamy nie zostanę w sali”. Próbowaliśmy przeczekać ten moment, ale trwał zbyt długo, a jestem mamą, która do niczego nie zmusza dzieci tylko próbuje rozmawiać. W tym przypadku rozmowy nie zdały egzaminu. Zrezygnowaliśmy.
Po latach Martyna wróciła na taniec, ale są to zajęcia w szkole, po lekcjach. Czy żałuję? Nie. Robi to co lubi, czy od razu muszą to być zajęcia trzy razy w tygodniu i wyjazdy zagraniczne na konkursy? Nie muszą.
kurtka przejściowa z kapturem i odblaskami – TUTAJ
Wiek. Zanim zapiszesz dziecko na zajęcia zwróć uwagę na to, czy dziecko w ogóle będzie chciało tam zostać bez rodzica. Czasem dzieci czują się bardzo niepewnie i zamiast skupić się na zajęciach będą cały czas czekać na mamę… Niczego się nie nauczy i nie będzie miało frajdy z uczestniczenia w zajęciach.
Temperament. Nie wyobrażam sobie, żeby bardzo ruchliwe i przebojowe dziecko wytrzymało na zajęciach plastycznych, przy stole. Albo wycofane, przestraszone dziecko stało się drugim Lewandowskim na boisku. Weźmy pod uwagę temperament dziecka.
kurtka różowa 3 w 1 – TUTAJ
bluzka z długim rękawem, z kotem – TUTAJ
kurtka niebieska 3 w 1 – TUTAJ
Co jeśli dziecko chce, a potem rezygnuje? I tak ze wszystkim? Uważam, że rolą rodzica jest pokazać… i wspierać każdą decyzję. Jeśli finanse rodziny pozwalają można próbować wszystkiego. Instrumenty, basen, snowboard, lekcje języków obcych, piłka nożna i wszystkie inne rodzaje sportowych zajęć, tańce, prace plastyczne – no jest tego sporo. Jeśli czujesz, że to chwilowe zniechęcenie (bo ono zawsze przychodzi) nie rezygnujcie od razu. Dajcie sobie czas z dzieckiem na przykład jeszcze miesiąc. Po tym czasie zauważycie czy kryzys minął, czy faktycznie maluch na tych zajęciach się męczy.
Pamiętajcie, żeby nie przesadzać. Dziecko moim zdaniem musi mieć czas dla siebie. Nie może z zajęć szkolnych lub od razu po przedszkolu biec codziennie na kolejne zajęcia. Dziecko musi normalnie się pobawić, musi mieć czas żeby się nudzić. Tylko wtedy, gdy się nudzi ma możliwość wymyślić coś kreatywnego. Zwykła zabawa klockami jest już rozwijająca. Poza tym, po całym dniu spędzonym w placówce dzieci pragną obecności mamy i taty…
Nie myśl, że jeśli dziecko fantastycznie gra na skrzypcach to od razu zostanie słynnym skrzypkiem i będzie zarabiać miliony. Martyna gra na perkusji od dwóch lat. Nie sądzę, by została w przyszłości perkusistką (choć, kto wie?). Nie w takim celu zdecydowaliśmy się na te zajęcia. Ona po prostu to lubi. Rozwija swoją pasję. I daje jej to mnóstwo radości.
bluza rozpinana z żółtymi akcentami – TUTAJ
leginsy z napisem – TUTAJ
Języki obce. Raczej rzadko się zdarza, żeby dziecko prosiło o lekcje angielskiego czy francuskiego. To rodzic najczęściej decyduje, że czas na język obcy. Co zrobić, by dziecko chętnie się go uczyło? Szukać. Szukać takich zajęć, które będą interesujące, niekoniecznie jako siedzenie w kolejnej ławce. My zdecydowaliśmy się na angielski online z anglojęzyczną nauczycielką. W formie zabawy, we własnym pokoju. Z ręką na sercu, Martyna nie może doczekać się kolejnej lekcji.
Dlaczego Lilka i Paula nie mają żadnych dodatkowych zajęć, mimo że w maju skończą JUŻ sześć lat? Bo w przypadku kolejnych dzieci postanowiliśmy poczekać. Obserwować. Zobaczyć co lubią, w czym są dobre, co im nie wychodzi. Podejrzewam, że we wrześniu zaczniemy, a raczej spróbujemy z dodatkowymi zajęciami. Bez spiny, bez nacisku, bez wyścigu.
spodnie jeansowe z regulacją w pasie – TUTAJ
bluzka dziewczęca z sercem – TUTAJ
Bycie dzieckiem jest wspaniałe. To czysta, niezapisana kartka. Lepiej nie zapisywać jej swoimi marzeniami.
Wpis powstał we współpracy z marką 5.10.15. , marką, która stawia nie tylko na modne fasony, ale przede wszystkim wygodę. Czyli to, co dla mnie liczy się najbardziej. Kolekcja wiosenna to przepiękne kolory. Dla chłopców projektanci przygotowali linię nawiązującą do dyscyplin sportowych, ale nie brakuje także motoryzacji, koparek i polskich napisów.
Dla dziewczynek poza kurtkami jeansowymi, ramoneskami i kurtkami przejściowymi przygotowano również motywy sportowe, owoce i naturę.
Wszystkie nadają się do przedszkola, szkoły i na zajęcia dodatkowe 😉
Nowości – TUTAJ
I moja ulubiona kolekcja: Family Concept (TUTAJ), przygotowana tak, by każdy członek rodziny znalazł w niej propozycję dla siebie. Są tu zarówno t-shirty, jak i bodziaki dla najmłodszych. Uwielbiam!