Blanka Lipińska pozuje na ściance. Nagle od strony fotoreporterów słychać “Nie takie dupy miewałem”. I zaczyna się wymiana zdań między fotografem a autorką. Pojawiają się głosy, że cała sytuacja była ustawiona i miała pomóc w nagłośnieniu filmu, że to część promocji, że pan podstawiony. Niewykluczone. Natomiast całe zdarzenie przypomniało mi jedną ważną rzecz.
Wychowując dziewczynki musimy pamiętać, że już od najmłodszych lat należy uwrażliwić je na to, w jaki sposób są traktowane przez chłopców. I nie przesadzam. W przedszkolu moich córek jeden chłopiec powiedział ostatnio mojej pięcioletniej córce, że ma fajną dupcię… To nie jest komplement, nawet jeśli kilkulatek po prostu powtórzył słowa, które usłyszał w domu, w telewizji, czy na ulicy. Mały człowiek chłonie słowa jak gąbka, czasem po prostu bez zrozumienia podaje je dalej. A dziewczynka takie słowa zapamiętuje. Nieważne, że ma ładne oczy, piękne włosy czy jest miła i sympatyczna. Dupę. Dupę ma ładną.
A kiedy chłopiec ciągnie dziewczynkę za warkocz? Co wtedy mówimy? “Chłopcy tak mają, widocznie cię lubi i tak cię podrywa”. Ciągnąc za włosy? No kurde NIE! Czy jeśli kogoś się lubi to sprawia mu się ból lub choćby dyskomfort? Myślę, że tu należy powtarzać dziewczynkom, że nie mogą zgadzać się na takie traktowanie. I nieważne czy mają wtedy trzy lata, osiem czy osiemnaście.
Swoją seksualność najczęściej zaczynamy odkrywać już w przedszkolu. To jest ten wiek, kiedy dzieciaki zauważają różnicę między płciami. I to jest idealny moment do tego, żeby zacząć na te tematy rozmawiać. Zwłaszcza jeśli chodzi o zachowanie rówieśników. Dziewczynki muszą wiedzieć jakie zachowanie jest nie do przyjęcia, że jeśli kolega chce dać im buziaka to mają prawo się nie zgodzić. Chłopcy powinni wiedzieć, że nie ciągnie się dziewczynek za włosy, żeby okazać im zainteresowanie, nie wykręca ręki (jak to spotkało moją córkę), nie mówi się o jej tyłku.
Wiecie, że już w młodszych klasach podstawówki dzieciaki wiedzą co to znaczy “dawać dupy”, ale nie potrafią prawić sobie komplementów? Że brak odpowiedniej edukacji seksualnej w domu, od własnych rodziców, powoduje, że taki facet potem krzyczy do kobiety: “nie takie dupy miewałem”? Uprzedmiatawia się kobiety, zniża się je do poziomu ładnego lub nieładnego przedmiotu.
To zupełnie normalne, że dorastająca dziewczynka chce ładnie wyglądać. Zaczyna się od błyszczyku na ustach, koniecznie modnych ciuchów, potem dochodzimy do cienkiej granicy, kiedy dziewczyna widzi się już tylko przez pryzmat wyglądu zewnętrznego. Dlatego tak ważne jest mówienie, że “jesteś mądra, odważna, zdolna, pięknie rysujesz, tańczysz albo grasz na gitarze, jesteś wartościową i wyjątkową osobą”. I że kiedy robi makijaż, ubiera spódniczkę lub szpilki to nadal nie daje to nikomu prawa do nazywania jej dupą.
Nikt z nas nie chce być rodzicem syna, który patrząc na dziewczyny będzie widział jedynie “dupy”. Nikt z nas również nie chce, by jego córka czuła się kimś tylko wtedy, gdy ma czerwoną szminkę na ustach i obcisłe jeansy. Pracujmy nad tym i reagujmy na każde nieodpowiednie zachowanie, bo przecież nie o to chodzi, by przestać o siebie dbać, a o to, by przestać przeglądać się w czyiś oczach i nie pozwalać nikomu na zachowanie, które nam się nie podoba.