SEKRET UMYTYCH OKIEN (NIE TYLKO) NA ŚWIĘTA

 

Nie jestem zwolenniczką szalonych porządków świątecznych, bo jeśli sprzątać to po to, żeby było czysto i przyjemnie, a nie dlatego, że data w kalendarzu zaznaczona jest na czerwono. Jeśli zatrzymać się na chwilę i pobyć razem to zdecydowanie częściej niż dwa razy w roku, w czasie Świąt. Uwielbiam robić prezenty bez okazji, zwłaszcza swoim dzieciom i upiec coś po to, by zrobić im niespodziankę.

 

Święta są dla mnie wyjątkowe pod względem duchowym, bo jestem osobą wierzącą, dlatego taki szczegół jak umyte okna nie zrobi mi Świąt.

 

Ale… Heloł, mam psa. Chcąc nie chcąc muszę te okna myć, zwłaszcza tarasowe, bo kiedy Lejdi wraca z ogrodu to moje okno tarasowe do wysokości metr dwadzieścia już po kilku dniach wygląda tak:

 

 

Resztę rzeczywiście mogę myć raz na długi czas.

 

Więc kiedy zbliżają się Święta, a mój mąż dostaje jakiegoś szału i zwozi szmatki, płyny i pierdoły, które nawet nie wiem do czego służą, uśmiecham się szeroko, bo wiem, że mam czterech pomocników w domu i nasze sprzątanie będzie wyglądało tak jak zwykle. To znaczy, oni robią swoje, a ja nie mam więcej obowiązków niż zwykle. Troszkę ich sobie wychowałam.

 

Tymczasem podjęłam się współpracy z marką Vileda i… odtąd odkurzanie odpada, a mycie podłóg zaczynam wręcz uwielbiać (pisałam Wam o tym TUTAJ). No to wzięłam jeszcze coś do tych nieszczęsnych okien, skoro po psie szybę trzeba umyć. Nie bardzo wiedząc po co mi to, wzięłam Windomatic Power Set.


Kilka dni później dowiedziałam się po co.

 

Standard. Zrobiłam zdjęcie okna przed. Produktu użyłam zgodnie z instrukcją.

 

 

Dołączoną myjką ze spryskiwaczem umyłam okno, po czym zassałam ten cały syf do automatycznej ściągaczki. Po pierwsze użycie jest bardzo łatwe, choć trzeba się nieco przyzwyczaić do tego, że nie mam przy nodze wiadra z wodą. Windomatic faktycznie wciąga całą wodę i pozostawia szybę suchą, co przy polerce dało… pierwsze w życiu w moim domu okna bez smug, gdy zaświeciło słońce!

 

I wtedy wchodzi on. Cały na biało. Mój perfekcyjny pan domu, dla którego porządek w domu jest bardzo ważny, co automatycznie jest jedynym powodem do kłótni przed każdymi Świętami. Bo ja chcę na czysto, on na błysk. Myślę sobie: “to masz w końcu ten błysk, ośle!”

 

vileda ściągaczka do szyb

A on… umył pozostałe 11 okien w domu! Ale tylko dlatego, że stoczyłam z nim batalię, którą przegrałam, bo sama miałam ochotę to zrobić.

 

vileda ściągaczka do szyb

Gdybym wiedziała, że takie magiczne działanie jakiś sprzęt będzie miał na faceta to dawno stałabym się posiadaczką tej ściągaczki. I nie przesadzam. Kiedy przyniósł ją kurier myślałam, że ja wypróbuję i będzie leżeć, a marce napiszę zgodnie z prawdą, że nie będę jej promować, bo to niepotrzebny wynalazek. Stało się inaczej. Poznałam sekret umytych okien (nie tylko) na Święta. Oto on:

 

Żeby mieć czyste okna nie potrzebujesz chęci do ich mycia. Potrzebujesz pomocy innych rąk lub odpowiedniego sprzętu.

 

Wpis powstał we współpracy z marką Vileda.

 

Automatyczna ściągaczka do kupienia TUTAJ