#WASZEWYZNANIA 32/ ZGWAŁCIŁ MNIE…

Cześć Aniu,

Czytam Twojego bloga, mimo że sama nie jestem jeszcze mamą. Nie wiem czy “jeszcze”, bo tak naprawdę nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek nią będę. Zacznę od początku.


W liceum przyjaźniłam się bardzo z jedną dziewczyną ze swojej klasy. Dominika miała o 6 lat starszego brata, w którym zakochałam się bez pamięci. Często go widywałam, bo spędzałyśmy mnóstwo czasu w jej domu.

Ja pochodzę z patologicznej rodziny. Ojciec alkoholik, matka znalazła sobie faceta na boku i odeszła od nas, zostawiając mnie z tym… zniszczonym wódą facetem. On całymi dniami chlał i spał, ja chodziłam do szkoły, a w soboty dorabiałam sobie w pobliskiej cukierni. Ojciec miał swoją kasę, był na rencie.


Po lekcjach uciekałam do Dominiki. Jej dom był zawsze ciepły i miły. Uwielbiałam jej mamę, no i oczywiście brata. Zakochałam się jak zwariowana nastolatka. Byłam wpatrzona w niego jak w obrazek. Ale to była platoniczna miłość, nikt o niej nie wiedział, wzdychałam do niego po cichu.


Któregoś razu ojciec zaprosił do siebie kolegów. Impreza była głośna i mocno zakrapiana. Wystraszyłam się. Uciekłam do domu przyjaciółki. Nie zastałam jej jednak, wyjechała z mamą. Drzwi otworzył mi jej brat i zaprosił mnie do środka. Pocieszał mnie, powiedział, że mogę zostać, zrobił herbaty… a potem zgwałcił. Brutalnie, śmiejąc mi się w twarz. Mówił, że widzi jak się ślinię na jego widok, więc teraz spełni moje marzenie. Krzyczałam, bolało mnie. A on się cały czas śmiał.


Nigdy więcej nie poszłam do Dominiki. Wymyśliłam sobie powód do kłótni i zerwałam kontakty. Nigdy nikomu o tym nie powiedziałam, bo i komu? Zalanemu ojcu? Matce, która ma mnie gdzieś? Psychologowi? Nie stać mnie prywatnie, a tu gdzie mieszkam, na zapyziałej wsi nie mam nawet dostępu do darmowej pomocy. Nie miałam obok siebie nawet jednej godnej zaufania osoby.


Skończyłam liceum, obecnie jestem na piątym roku studiów. Pracuję dorywczo jako opiekunka dla dzieci w prywatnym przedszkolu. Zbieram kasę na własne mieszkanie. Wiem, że Dominika wyprowadziła się na drugi koniec Polski. Nie wiem co się dzieje z jej bratem. Jestem totalnie zniszczona od środka. Nie potrafię zaufać żadnemu facetowi, do żadnego się zbliżyć. Obrzydza mnie sam fakt zbliżenia.


Wiem, że powinnam przejść jakąś psychoterapię, ale minęło już tyle lat… Może po prostu powinnam pogodzić się z tym, że już zawsze będę sama. W końcu i tak jestem, odkąd mama odeszła… Może to moje przeznaczenie.

 

Sandra

 

#WASZEWYZNANIA to skryte maile, które publikuję za Waszą zgodą.

Jeśli chcecie podzielić się swoją historią piszcie na : kontakt@nieperfekcyjnamama.pl. Najciekawsze pojawiają się na blogu w każdą niedzielę.