TO, ŻE JESTEM NA TYM ŚWIECIE… TO CUD!

 

Czytelniczki bardzo często dzielą się ze mną swoimi prywatnymi sprawami i problemami. W miarę możliwości staram się udzielić odpowiedzi na wszystkie maile, ale ostatnio jest ich tak dużo, że nie daję rady. Kamila pozwoliła mi opowiedzieć na blogu jej historię. Historię, która jest dla mnie ważna, bo coś bardzo podobnego spotkało moją mamę.

1. Moja czytelniczka ma 30 lat i mieszka za granicą. W czwartym miesiącu ciąży jej lekarz wykrył poważną wadę rozwojową jej synka. Zmiany były na tyle poważne, że zasugerowano jej aborcję. Na kolejnej wizycie przypuszczenia lekarza “potwierdziły się”. Nie było na co czekać. To był ostatni dzwonek na przerwanie ciąży.

Kamila przepłakała wiele dni. Nie mogła liczyć na swojego partnera, bo zostawił ją, gdy tylko dowiedział się, że zostanie ojcem. Z jednej strony bardzo pragnęła tego dziecka, z drugiej bała się, znając diagnozę, czy poradzi sobie sama z tak chorym dzieckiem. Siostra skłoniła ją do wizyty u innego ginekologa położnika… który nie dopatrzył się żadnych wad w rozwoju maluszka. Wykonał mnóstwo badań i wszystkie zaprzeczyły domniemanej chorobie.

Pawełek ma dziś trzy lata. Jest zdrowym i rezolutnym chłopcem.

2. Moja mama w czwartym miesiącu ciąży dostała krwotoku. Karetka zabrała ją do szpitala, w którym lekarz od razu wykonał badanie ginekologiczne oraz usg. Stwierdził, że poroniła. Zawieziono ją do sali zabiegowej, żeby (jak sami powiedzieli) “wyczyścić resztki”. Kiedy wszystko było gotowe, a mama leżała już na łóżku zabiegowym do sali wszedł drugi lekarz, który powtórzył usg. Odsunął się od łóżka i powiedział coś na ucho temu pierwszemu.

Mama była zdezorientowana. To była jej pierwsza ciąża. Usłyszała : “czy zależy pani na tym dziecku?”. Nie, nie poroniła. Spędziła kilka tygodni w szpitalu i urodziła zdrową córkę.

Dziś mam prawie 34 lata 🙂 Jestem zdrowa i prawidłowo rozwinięta.

Co mogłoby się stać, gdyby Kamila nie sprawdziła diagnozy u innego specjalisty? Pewnie Pawełka dziś nie byłoby na świecie, a ona przez całe życie zastanawiałaby się czy zrobiła dobrze…

Co stałoby się, gdyby do sali zabiegowej nie wszedł drugi lekarz i nikt nie wykonałby dodatkowego badania? Co, gdyby mama stwierdziła, że jednak jej nie zależy na dziecku? Nie byłoby mnie dziś.

Jeśli kiedykolwiek usłyszycie, że ciąża nie rozwija się prawidłowo skonsultujcie to z innym lekarzem. Nie ma ludzi nieomylnych. Nie wszyscy lekarze z dyplomem to ludzie, którym należy bezgranicznie ufać. Sprawdzajcie. Tylko tyle.