MOJE DZIECKO CHODZI I BĘDZIE CHODZIĆ NA RELIGIĘ. AMEN.

 

Kiedy byłam dzieckiem na religię chodziła cała klasa. Pamiętam, że ze starszej klasy tylko jeden chłopak był „zwolniony” przez rodziców z tego przedmiotu. Dla nas był inny. Nie do pomyślenia było, żeby ktoś nie wierzył w Boga…

Dziś widzę jak “Superniania” Dorota Zawadzka wrzuca zdjęcie podręcznika do religii. Bez słowa wyjaśnienia, jaki to katechizm, czy aktualny, z której klasy… Wszystko po to, by karmić się hejtem. Sorry, by religię nakarmić hejtem, który i tak aż huczy w internecie. Wystarczy poczytać komentarze innych rodziców pod tym postem. Teraz każdy ksiądz jest pedałem i/lub pedofilem. Teraz tylko głupi rodzice posyłają dziecko na religię, a jeszcze głupsi chodzą do kościoła i nabijają księdzu kieszeń.

Jestem wierzącą osobą. Moja córka uczęszcza na religię. Strona ze zdjęcia nie podoba mi się. Nie zgadzam się ze wszystkim co mówi ksiądz. Wiem, że w sutannach chodzą również zboczeńcy. Ale to nawet trochę nie umniejsza mojej wiary. Bo dożyliśmy czasów, by odróżniać wiarę od religii.

Przyjęło się nagle, że każdy duchowny musi być spaczony, bo jakże żyć bez seksu? Wszystko co mówi jest okropne i na pewno gdzieś ukrywa drugie dno. A ja mówię: wszyscy jesteśmy ludźmi. I w każdej grupie społecznej znajdzie się zboczeniec. Mechanik, rolnik, policjant, ksiądz czy kochający tatuś. Jeśli w dzisiejszych czasach lekarz przepisuje antybiotyk na wirusówkę to czego oczekiwać od innych?

Nagle role się odwróciły, to my wierzący jesteśmy dziwni. To nas się wytyka, bo nie dajemy dzieciom wyboru chrzcząc je i puszczając na lekcje religii. Dlaczego to robimy? Dlatego, by dziecko wiedziało, że nie obchodzimy święta prezentów pod choinką, a Boże Narodzenie. Że nie czekamy jedynie na zająca, a cieszymy się ze Zmartwychwstania Jezusa. Właśnie dlatego, by nasze dziecko mogło w pełni uczestniczyć w tym, co sami wyznajemy. By nie stało gdzieś z boku, gdy śpiewamy kolędy, by mogło pójść z nami w niedzielę na mszę.

Dziś jest ksiądz zboczeniec, jutro może być taki z prawdziwego zdarzenia. Dziś śmiejecie się ze strony w książce, a w chorobie zaczniecie się modlić.

Nie każdy wierzący popiera PiS. Nie każdy wierzący ślepo ufa słowom księdza. Nie każdy z nas popiera wszystko o czym przeczyta w katechizmie. Dlatego wrzucanie zdjęcia bez jakiegokolwiek sensownego (!) komentarza jest tylko karmieniem hejtu.

Wierzę w dobro. Wierzę w sprawiedliwość. Wierzę w moc wiary, nadziei i miłości.

Hejt mnie nie boli. Żaden. Przejrzałam książkę Martyny do religii. Jest świetna. Uczy religii od podstaw. Pokazuje jak powinien zachowywać się człowiek dobry. Tłumaczy kim był Jezus, co rozbił, dlaczego obchodzimy Święta. Pewnie zaalarmowałabym, gdyby w katechizmie znalazło się coś co nie powinno się znaleźć. Czasem, słuchając kazania w kościele łapię się za głowę. Ale chwilę potem przypominam sobie po co tu przyszłam. Nie dla księdza przecież…