ZAPISAŁAŚ DZIECKO DO PRZEDSZKOLA, A TERAZ SIĘ BOISZ? TEN TEKST JEST DLA CIEBIE!

 

Pamiętasz jeszcze jak drżącą dłonią wypełniałaś wniosek o przyjęcie dziecka do przedszkola. Mimo wątpliwości podjęłaś decyzję, że już czas na ten krok. Wypatrywałaś potem listy przyjętych do placówki dzieci, a kiedy zobaczyłaś imię i nazwisko swojego maluszka skakałaś z radości pod sufit.

Od września zaczniecie nowy rozdział w życiu. Odzyskasz „wolność”. Po trzech (czterech? Pięciu?) latach odetniesz pępowinę. Oczami wyobraźni widzisz już co będziesz robić, jak spędzać czas, może wrócisz do pracy. Jedno jest pewne: nie będziesz spędzać już z dzieckiem całej doby. Jak na to nie spojrzeć, czas się rozstać.

Okazuje się jednak, że im bliżej godziny „zero” tym twoja ekscytacja jest jakby mniejsza. Wątpliwości przybywa. Radość zagłuszana jest przez wyrzuty sumienia. Oczekiwanie zamienia się w strach. Wyobrażasz sobie ten moment, gdy wracasz do domu. Jeszcze miesiąc temu myślałaś, że będziesz tańczyć ze szczęścia, teraz myślisz, że ta cisza złamie ci serce. Jesteś pewna, że przepłaczesz pół dnia. Z żalu, z tęsknoty, z obaw.

Ale nie martw się, tu wkraczam ja. Przypomnę Ci dlaczego postanowiłaś „oddać” swoje dziecko do przedszkola. Dziś możesz mi jeszcze nie uwierzyć, ale to wcale nie wygoda Tobą kierowała, nie chęć odzyskania czasu dla siebie ani egoizm. Mimo, że z każdego z tych powodów można wyciągnąć odrobinę prawdy, najważniejszy powód jest całkiem inny. Podświadomie wiedziałaś, że rozpoczęcie edukacji przedszkolnej będzie zwyczajnie dobre dla Twojego maluszka. W bilansie zysków i strat wygrały zalety. Zdecydowanie najpierw kierowałaś się dobrem dziecka, a dopiero potem chęcią odzyskania niezależności. I choć dziś boisz się i masz masę wątpliwości, udowodnię Ci, że postąpiłaś słusznie.

W wieku przedszkolnym (3-5 lat) dziecko rozwija się najszybciej pod względem emocjonalnym i społecznym. Właśnie teraz potrzebuje towarzystwa innych osób, zwłaszcza równolatków. W grupie uczy się postaw moralnych. Co z tego, że mama uczy, że nie wolno bić skoro nigdy nie miało okazji poskromić swojej złości względem innego dziecka. Co z tego, że wie, że należy się dzielić z innymi, skoro jedynymi osobami wokół niego byli rodzice i ewentualnie rodzeństwo.

Teraz będzie miało okazję nauczyć się żyć w grupie. Pozna zasady współżycia z innymi, a te zostaną z nim już na zawsze. Zupełnie inaczej maluch może zachowywać się przy mamie niż przy paru czterolatkach.

Zajęcia ruchowe, manualne, książki, kolorowanki, zabawy w grupie – to wszystko możesz zapewnić dziecku w domu, ale czy rzeczywiście poświęcasz tyle czasu maluchowi ile atrakcji będzie miał w placówce?

Mamy nieśmiałych, wycofanych i bojaźliwych dzieci mają większe obawy co do tego nowego etapu w życiu. Ale również takie dzieci muszą nauczyć się funkcjonować w społeczeństwie. Z doświadczenia wiem, że nie taki wilk zły jak go malują. Może się bowiem okazać, że im wcześniej dziecko zacznie współtworzyć grupę tym lepiej dla niego.

Zajęcia z wykwalifikowanym pedagogiem działają cuda. To właśnie w wieku przedszkolnym dziecko szybko i chętnie się uczy. Za pomocą zabawy zdobędzie nowe umiejętności i wiedzę. Czy to nie jest fantastyczne?

Przedszkolak uczy się przeżywania „na nowo”. Poznaje emocje rówieśników. Obserwuje zachowania innych dzieci. Rodzice często obawiają się „złego” wpływu na ich ciche i grzeczne dziecko. Ale w życiu spotkają się z różnymi ludźmi, tak różnymi jak bywają dorośli. Do nas należy obserwowanie zmian w zachowaniu dziecka i wskazywanie właściwej postawy. Uważam, że w domu maluchy zdobywają teorię. Praktyki nauczą się w przedszkolu.

Choroby… Tak, placówka do siedlisko różnych chorób, ale to wcale nie oznacza, że nagle nasz dom zamieni się w szpital. Po co być złej myśli, skoro można być dobrej? Będzie płakać, tęsknić? Być może przez kilka dni, może dłużej a może wcale? To zrozumiałe, że nowa sytuacja niesie ze sobą lęk. Ty się boisz, a dziecko ma być spokojne?

Dziś się boisz? Masz wątpliwości? Za kilka miesięcy stwierdzisz, że to była właściwa decyzja. Wiem co mówię.

Podpisane: mama dziecka, które właśnie zakończyło edukację przedszkolną i jednocześnie mama dzieci, które zaraz ją zaczną.