Chyba nadszedł już ten czas, by przerwać milczenie. Chyba w końcu mogę powiedzieć wam wszystko, całą prawdę.
Zarzekałam się, że nie będę miała już więcej dzieci. Ale zmieniłam zdanie. Zwłaszcza, że dziecko, które niebawem się pojawi nie będzie mojego męża. Będzie moje.
Nie, nie jestem w ciąży! Ha, tu was zaskoczę. 14 września 2016r. wydaję swoją pierwszą książkę. Zgadnijcie, jaki będzie tytuł? „Nieperfekcyjna Mama”!
Do tej pory oburzałam się, że artyści, celebryci czy piosenkarze nazywali swoje dzieła dziećmi. Denerwowało mnie to, bo przecież dziecko to człowiek, prawdziwa, żywa istota. A przedmiot nie może być i nie powinien być tak nazwany. Teraz, gdy moja książka jest już skończona, gdy wszystkie prace nad nią dobiegają końca i skupiamy się już tylko na promocji, widzę ile trudu, pracy, poświęcenia i emocji trzeba włożyć w taki projekt. Jakim ogromnym zaangażowaniem trzeba się wykazać, żeby móc stworzyć ją od podstaw i przekazać wszystko to, co chce się przekazać.
Dziś nie dziwi mnie nazwanie książki czy płyty dzieckiem. „Nieperfekcyjna Mama” to dla mnie skok na głęboką wodę, absolutnie tak samo jak macierzyństwo.
O czym jest książka? Na pewno nie można nazwać jej poradnikiem. Jeszcze nie zwariowałam na tyle, by nagle uznać się za eksperta od wychowywania. Nie mam również wykształcenia psychologicznego. Chcę podzielić się z wami swoim doświadczeniem, przekazać takie rady jakie mama może przekazać innej mamie. Bez owijania w bawełnę, bez poklepywania po ramieniu i przede wszystkim bez słów „wszystko będzie dobrze”. Nie muszę być psychologiem, by nazwać to co siedzi lub siedziało jeszcze niedawno w mojej głowie. Nie muszę kończyć studiów, by wiedzieć co czuje prawie każda mama, gdy nagle zdaje sobie sprawę z tego, że właśnie na własne życzenie zdecydowała się wziąć odpowiedzialność za wychowanie małego człowieka. Wiem co to łzy porażki, zwątpienia, smutku i samotności. Ale wiem też jak z tym walczyć, by móc mimo codziennych trudności popatrzeć na swoje macierzyństwo z radością.
To książka inna niż te, które można znaleźć na półkach w księgarniach. Nie znajdziecie w niej złotych rad. Nauczycie się raczej jak je przyjmować lub ignorować. Nie pokaże wam jak radzić sobie z krzyczącym dwulatkiem, ale pomoże wam w takich chwilach nie zwariować. Nie zmieni waszych partnerów w czułych tatusiów, ale pozwoli wam do woli na nich narzekać.
Skupiam się na tym, co dotyczy każdej mamy. Pomagam zrozumieć, że wszystkie jesteśmy do siebie podobne. Zmagamy się z tymi samymi problemami, mamy takie same wątpliwości, popełniamy te same błędy. I wszystkie czasem ryczymy w poduszkę.
Niniejsza książka dedykowana jest wszystkim mamom, bez względu na sposób rodzenia, karmienia i wychowywania dzieci. Dla mam, które są zwolenniczkami szczepień i tych, które zajmują odmienne stanowisko. Pokazuję w dosadny sposób, że rodziców więcej łączy niż dzieli.
Daję przyzwolenie na chwile słabości, złość a nawet zwątpienie, jednocześnie motywując i inspirując mamy do walki o siebie. Przypominam, że każda z nich jest przede wszystkim kobietą i ma prawo do swoich marzeń i planów. Nie musi być ani oazą spokoju, ani kreatywną wariatką. Nie musi podążać za modą eko i bio. Jedyne na czym należy się skupić to szczęście i radość jej, dzieci i rodziny.
Każda mama znajdzie tu coś dla siebie, pocieszenie, motywację, śmiech i wzruszenie. A wszystko po to, by móc położyć się wieczorem do łóżka z poczuciem, że nie musi być perfekcyjnie. Wystarczy, że jest fajnie.
Książka pojawi się w księgarniach 14 września 2016r.
Wydawnictwo: Muza S.A.