Za każdym razem, gdy włączam facebooka na mojej tablicy głównej ukazują się zdjęcia dzieci. Często są to dzieci znajomych, ale także zupełnie obce, bo ktoś ze znajomych „polubił” fotkę, którą facebook zechciał mi pokazać. Zawsze wtedy zastanawiam się czy osoba publikująca wizerunek dziecka jest świadoma tego, że jeśli nie zadba o odpowiednie ustawienia swojego konta na facebooku to jej zdjęcie obiegnie sporą grupę osób. Tym samym szansa na to, że trafi w niepowołane ręce jest ogromna. Nie wiem czy to głupota. Wolę myśleć, że brak świadomości zagrożeń, które czyhają na nas i nasze pociechy w serwisach społecznościowych.
Jakiś czas temu pisałam na blogu w tekście PUBLICZNE DZIECI, że rezygnuję z publikowania zdjęć swoich córek. Wiem, że do tamtej pory popełniłam masę błędów i coś raz zobaczone nie da się odzobaczyć, a raz opublikowane żyje w internecie na zawsze. Postanowiłam, że w dalszym prowadzeniu bloga zrezygnuję z pokazywania twarzy dzieci. Jasne, nie mam zamiaru zamykać ich w piwnicy i chronić przed złem tego świata, a jakieś zdjęcie pewnie kiedyś gdzieś się pojawi (jak np. nasze rodzinne w lokalnej gazecie), ale nasza codzienność to nasza prywatność a zdjęcie, które mnie wydaje się słodkie i pocieszne dla mojej córki za kilka lat może być zwykłym obciachem.
Do rodziców, którzy coś tam wiedzą, ale nie do końca Fundacja Orange przygotowała kurs Bezpiecznie Tu i Tam (TUTAJ). Kurs składa się z pięciu modułów tematycznych w formie Wyzwań, które rodzic może zrealizować po kolei w dowolnym czasie. Każdy moduł rozpoczyna się krótkim wideo i animacją, które w przystępny sposób prezentują podstawowe zagadnienia. Aby pogłębić wiedzę, warto zapoznać się z dodatkowymi materiałami edukacyjnymi, można też zadać pytanie ekspertowi poprzez specjalny formularz. Przejście jednego modułu kursu trwa około 20 minut. Korzystanie z kursu jest bezpłatne, a dla zalogowanych użytkowników dostępne są pamiątkowe certyfikaty, możliwość śledzenia postępów i konkursy.
Ja skupiłam się na wyzwaniu nr 3 (TUTAJ) – Ochrona prywatności w serwisach społecznościowych.
Upewniłam się w tym, że podjęłam słuszną decyzję. Ten krótki e-learnig uświadomił mnie jednak w tym, że kiedyś to moje dzieci będą użytkownikami serwisów społecznościowch a ja powinnam zadbać o ich bezpieczeństwo w sieci, ucząc je, jak powinny zadbać o swoją prywatność, czym jest seksting i jak się przed nim bronić i przede wszystkim jakie informacje o użytkowniku gromadzą urządzenia podłączone do sieci. Dziecko posiadające telefon komórkowy, z którego korzysta m.in. z facebooka jest świetnym celem, by niepowołana osoba mogła je namierzyć, dowiedzieć się gdzie mieszka, jakie miejsca odwiedza, do której chodzi szkoły. Ciary mam na plecach.
20 minut kursu wystarczy, żeby dowiedzieć się niezbędnych informacji na temat bezpiecznego internetu. 20 minut wystarczy, by świadomie podjąć decyzję. I w zupełności wystarczy, by podjąć odpowiednie kroki do takich ustawień prywatności swojego i dziecięcego konta na facebook’u, by móc spać spokojnie.
Zapraszam również na fanpage Fundacji Orange (TUTAJ), gdzie pojawił się konkurs, w którym można wygrać tablet graficzny.
Wpis powstał przy współpracy z fundacją Orange.