UZALEŻNIENIE, Z KTÓRYM NIE WALCZĘ (ANNA MAY)

Całe swoje życie byłam uzależniona. Nigdy z tą słabością nie walczyłam, nawet nie chciałam. Wystarczyło, że zostałam mamą i moje uzależnienie samo minęło na wiele lat. Jestem uzależniona od czytania książek, od emocji im towarzyszącym, od uczucia podekscytowania przed przeczytaniem kolejnego rozdziału. Nagle macierzyństwo sprawia, że przez kilka lat nie przeczytałam niczego, co nie byłoby związane z wychowaniem dzieci. I nagle trafia w moje ręce książka Agnieszki Opolskiej „Anna May”. Debiut. W dodatku Literacki Debiut Roku. Paraliżuje mnie, sprawia, że siedzę pół nocy i czytam. Wiem, że rano wstanę półprzytomna, wiem, że w ciągu dnia będę zachowywała się jak lunatyczka i mimo to nie mogę przerwać.

Historia Anny to historia o miłości córki do matki, przyjaciółki do przyjaciela, mężczyzny do mężczyzny. To historia o namiętności, pożądaniu, seksie, a także uczuciu, którego nie można pomylić z żadnym innym, miłości bezwarunkowej, akceptującej najczarniejszą przeszłość. Dawno nie czułam się tak wspaniale. Zarwałam trzy noce, a kiedy skończyłam czytać, moja dusza płakała (raczej wyła!), że nie ma ciągu dalszego. To tak, jakby nagle oderwano mnie od świata, w którym żyłam.

Każda z nas ma taką niewidzialną szafę. Niewidzialną dla otoczenia. Szafę wypełnioną po brzegi tajemnicami. Gdy chcemy o czymś zapomnieć, zamykamy to w poszczególnych szufladach i wierzymy, że to co złe już za nami. Niestety czas płynie, a wraz z nim szafa powiększa się o nowe problemy, wyrzuty sumienia i złe wspomnienia. Im bardziej chcemy te szuflady pozamykać na zawsze, tym bardziej one do nas wracają…

Anna May, studentka historii sztuki krakowskiej uczelni, miała takich szuflad wiele. Gdyby mogła, zamknęłaby w nich całą swoją przeszłość. Dzieciństwo, wspomnienie matki, ukochanego, modeling, zawiedzione nadzieje, wstyd… Uciekając od tego wszystkiego z Londynu do Krakowa miała wrażenie, że oto można zacząć wszystko od nowa. Z czystą kartką, zamkniętą szafą, po prostu od nowa. Nic bardziej mylnego, przeszłość czyha na każdym zakręcie. Anna to wrażliwa, ale bardzo zraniona przez najbliższe osoby kobieta. Studentka, którą od początku darzy się sympatią. Zostaje uwikłana w ponurą rodzinną historię. Szukając szczęścia, trafia na uczucie, które może ją uratować lub zgubić. Cała tajemniczość tej znajomości powoduje, że książkę czyta się jednym tchem i trzyma się kciuki za to rosnące uczucie.

„Anna May” to historia, która pokazuje, jak brak miłości matki do córki może mieć duży wpływ na wybory dokonywane przez młodą dziewczynę. Jak brak ojca w życiu dziecka odbija się w dorosłym życiu. Jak błędy popełniane przez nas mogą zamknąć nam drogę do wewnętrznego szczęścia. Ta książka sprawiła, że wróciłam do swojego świata literatury. Na pewno nie zakurzy się na mojej półce, będę podawała ją dalej. I z niecierpliwością czekam na kolejne książki Agnieszki Opolskiej. Bo taki debiut to na pewno zapowiedź kolejnych udanych i trzymających w napięciu książek.

 

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Novae Res.

Premiera książki: 24 października 2015r.