Kiedy o tym myślę mam ciarki na całym ciele. Jestem bardzo ostrożną i uważną mamą. Staram się zapobiegać wszystkiemu co może stać się zagrożeniem dla moich dzieci, a życie kolejny raz pokazało mi, że nie można ciągle trzymać ręki na pulsie. Że zdarzają się sytuacje, na które nie mamy wpływu i czasem od tragedii dzieli nas zaledwie sekunda.
Mieliśmy szczęście. Ogromne szczęście. Udało nam się uniknąć katastrofy.
Dziewczynki bawiły się wczoraj na tarasie. Urządzały sobie przyjęcie urodzinowe. Przygotowałam im chrupki, obrałam jabłka i do kubka wrzuciłam paluszki. Sama zajęłam się sprzątaniem kuchni. Nagle przybiega Martyna i oznajmia, że chce im się pić, więc naleje im soku jabłkowego. Spojrzałam na brudne bidony, których nie chciało mi się myć i podałam jej trzy plastikowe kubki. Córki zajęły się zabawą.
W końcu wyszłam do nich, żeby sprawdzić czy wszystko ok. Paula podnosiła właśnie kubek z sokiem do ust. W tym momencie zauważyłam, że w napoju coś jest. Krzyknęłam przerażona. Mój wrzask był na tyle głośny, że mała przestraszyła się i upuściła kubek, z którego wylał się sok i… żywa pszczoła.
Nie znajduję słów, którymi mogłabym opisać emocje, które wtedy mi towarzyszyły. Strach, przerażenie, ulga, wdzięczność, łzy. Brakowało przecież tak niewiele.
Po raz kolejny usiadłam z dziewczynkami i tłumaczyłam, że zawsze patrzymy do kubka zanim się napijemy. Bez straszenia wyjaśniłam co mogło się stać. I te cholerne bidony! Przecież zawsze piją z bidonów… Okazuje się, że wystarczy tylko ten jeden raz.
Uczmy nasze pociechy ostrożności. Kupujmy zamknięte pojemniki do picia, ale zwracajmy uwagę na to, że dzieci same powinny sprawdzać czy w napoju nic nie pływa. Urodziny u koleżanki, kubek u dziadków, otwarta butelka wody na wycieczce szkolnej… nie możemy być wszędzie. Czasem nie możemy zapobiec tragedii będąc dwa metry dalej.
Co robić, gdy dziecko użądli pszczoła ?
Najpierw należy usunąć żądło. Najłatwiej użyć do tego pęsety, ale może ona być ryzykowna, bo pszczele żądło wychodzi z odwłoką razem ze zbiorniczkami jadu. W ten sposób możemy wycisnąć cały jad do rany. Najbezpieczniej będzie po prostu zdrapać żądło paznokciem. Nawet jeśli wyjdzie kawałek to reszta zostanie usunięta wraz ze strupkiem.
Jeśli dziecko nie jest uczulone wystarczy zdezynfekować użądlone miejsce i zrobić zimy okład. W aptece można dokupić również różnego rodzaju żele przeciw obrzękom.
W przypadku, gdy nie wiemy czy dziecko ma alergię, obserwujemy i wzywamy pomoc zawsze wtedy, gdy zacznie się dziać coś niepokojącego.
Przy wstrząsie anafilaktycznym trzeba natychmiast podać adrenalinę. Jeśli wiesz, że dziecko jest uczulone zaopatrz się w miniampułki z adrenaliną, które wstrzykuje się domięśniowo (dostępne na receptę).
Jeśli pszczoła użądli dziecko w okolicy ust lub gardła, zawsze wzywaj pomoc.
Czasem uświadomienie dziecka o zagrożeniu, samo w sobie jest zapobieganiem tragedii. Przypominajmy tak często jak tylko możemy o sprawdzaniu kubków. Nie liczmy na szczęście. A najlepiej po prostu na zewnątrz podawać dzieciom wodę do picia i unikać słodkich produktów.