DZIECKO TO NASZA MAŁA KOPIA

 

Na facebook’u krążyła kiedyś grafika przedstawiająca obraz rodziny, w której tata krzyczy na mamę, mama na dziecko, a na końcu dziecko na kota. Linia prosta. Co sami otrzymujemy, niestety przekazujemy dalej.

Śmiem twierdzić, że echo naszych zachowań będzie całkiem donośnym głosem naszych dzieci w przyszłości. Nie od dziś wiadomo, że dzieci naśladują rodziców. Są niezłymi obserwatorami i już kilkuletnie dziecko bawiąc się lalką lub pluszakiem będzie je traktowało w ten sam sposób, w jaki traktują go rodzice. Maluchy nie tylko powtarzają namiętnie nasze słowa (oczywiście kiedy raz powiesz „dupa”, to momentalnie staje się to ulubionym słowem dziecka), ale przede wszystkim naśladują nasze zachowania. Często te niepozorne chwile, w których się emocjonujemy są kluczową lekcją na przyszłość dla naszych pociech.

Skupię się na mamie, bo w dużej części to właśnie kobiety są czytelniczkami mojego bloga.

Rachunek jest prosty. Ile dasz, tyle otrzymasz.

Kiedy krzyczysz, gdy się denerwujesz możesz być pewna, że dziecko tak samo zareaguje w stresowej sytuacji. Jeśli przeklinasz, przygotuj się na taką samą reakcję u malucha. Rzucasz przedmiotami? Nie zdziw się, gdy dziecko pewnego dnia roztrzaska swoją ulubioną zabawkę o ścianę.

Idąc dalej tym tokiem myślenia, zastanów się nad relacjami panującymi w waszym domu. Nie pozwalaj źle się traktować przez partnera, bo to ma o wiele większe konsekwencje niż twój płacz w poduszkę wieczorem. Kiedy pozwalasz na siebie krzyczeć dajesz jasny sygnał swojej córce, że takie zachowanie jest normą i jeśli jej facet kiedyś będzie traktował ją w taki sam sposób, to nie będzie się nic złego działo. Twój syn przyjmie za pewnik to, że można złość wyładować na kobiecie. Przecież rodzice tak robili.

Podajesz obiad pod nos a potem sprzątasz po swoim mężu? Świetnie, właśnie uczysz swoją córkę, że bycie służącą to jej przyszła rola. A synowi, że jest księciem i ma sobie wychować żonę, która na skinienie palcem w podskokach przyniesie schabowego.

Jeśli decyzje w waszym domu zawsze podejmuje mężczyzna, to bądź pewna, że córka samodzielności się nie nauczy, za to syn chętnie będzie stawiał na swoim.

Wszystkie pozornie błahe rodzinne sytuacje to nauka życia dla naszych dzieci. Nic tak dosadnie do nich nie trafi jak obserwacja rodziców. Żadne słowa i pouczenia. Tylko czyny.

I zupełnie nie chodzi mi o to, by nagle stać się idealnym rodzicem i perfekcyjną panią domu. Daleka jestem od promocji takiej postawy. Musimy być natomiast świadomi jak wielką krzywdę swoim własnym zachowaniem lub właśnie biernością możemy wyrządzić własnym dzieciom. Zawsze znajdzie się coś, co można poprawić, zrobić lepiej, dać prawdziwy przykład. Zawsze znajdzie się coś nad czym warto pomyśleć i dłużej się zastanowić.

Czy chcesz, by twoja córka miała takiego męża jakim jest jej ojciec dla ciebie? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie się stanie.

Czy chcesz, by twój syn był takim partnerem jak jego tata?

Dzieci to małe gąbki. Chłoną wszystko co dzieje się w ich otoczeniu. Biorą przykład z rodzinnego domu. Dla nich wzorcem rodziny jest zawsze mama i tata. Jasne, możemy liczyć na to, że nie powielą naszych zachowań. Oczywiście, możemy uważać, że w dorosłym życiu same będą umiały dobrze i świadomie wybrać to, co będzie dla nich najlepsze. Ale jaką masz tego gwarancję, skoro tobie się nie udało?