Przychodzi taki czas, kiedy dziecko zaczyna nudzić się zwykłymi zabawkami a zaczyna interesować się zabawkami dorosłych. Szczególnie wtedy, gdy kilkulatek wraca pewnego dnia z przedszkola i pyta dlaczego nie ma swojego komputera skoro inne dzieci mają. Bardzo długo trzymaliśmy Martynę z dala od naszych telefonów komórkowych, laptopa i wszelkiego rodzaju sprzętu, który poza moją pracą, dostarcza także rozrywki. Cieszyłam się, że nie interesuje się tym dlaczego laptop w naszym domu jest tak często włączany. Aż do dnia, w którym włączyłam jej piosenki dla dzieci na youtube. Komputer przestał być w tym momencie jedynie narzędziem pracy mamy, ale także bardzo interesującym przedmiotem. Same piosenki szybko się nudzą. Gdy zauważyła, że może także oglądać swoje ulubione bajki, komputer stał się szczytem jej marzeń. Prawdziwe obawy pojawiły się, gdy córka sama nauczyła się obsługiwać myszkę i przełączać samodzielnie bajki. Bądźmy szczerzy, nie włączamy laptopa dziecku, żeby z nim siedzieć i sprawdzać co ogląda. Zazwyczaj wygląda to tak, że puszczam bajkę, która wydaje się odpowiednia dla jej wieku i idę do kuchni albo innego pokoju, żeby zająć się swoimi domowymi obowiązkami.
W momencie, gdy komputerowa myszka przestała mieć tajemnice dla Martyny, spokojne wyjście do innego pomieszczenia było niemożliwe. Tym sposobem zrezygnowaliśmy z bajek na komputerze i zyskaliśmy codzienne prośby i marudzenie kilkulatki. Kiedy sytuacja wydawała się opanowana, mała zapałała wielką miłością do tableta cioci. No cóż, ciocie to ciocie. One dla siostrzenicy zrobią wszystko. I tak, Martyna zakochała się w grach edukacyjnych, które moja siostra jej włączała podczas naszych spotkań. Ja, szczerze mówiąc, protestowałam. Do momentu, gdy sama nie usiadłam z tabletem przeglądając owe gry. Bo jak się okazało, wiele z nich to fajne kreatywne programy, rozwijające pamięć i koncentrację. Co więcej, wiele z nich uczy literek, cyferek, logicznego myślenia i działań matematycznych. Troszkę łaskawszym okiem na to spojrzałam. Tym bardziej, że to ja decyduję ile czasu córka spędzi przed takim tabletem.
Żeby była jasność, nie namawiam przeciwników do kupna tableta dla dziecka. Nie chcę nikogo przekonać, że ten sposób nauki jest najlepszy albo najciekawszy. Ale znając realia, wiele dzieci zetknęło się już z komputerem, laptopem albo tabletem. I dla takich mam ciekawą propozycję. Goclever Smarti to idealny tablet dla dzieci w wieku 7-12 lat. Urządzenie to zostało wyposażone w specjalną aplikację, która umożliwia rodzicom kontrolę dostępu do stron, oprogramowania i ustawień. Rodzic może sam zdecydować o tym, z których aplikacji będzie korzystać jego dziecko. Do zestawu dołączona jest klawiatura, która sprawia, że tablet zamienia się w wielofunkcyjne urządzenie do nauki i zabawy. Co ważne, obsługuje także polskie znaki. Zestaw posiada także papierowe głośniki DIY przeznaczone do samodzielnego złożenia. Można je ozdobić i pokolorować. Tablet oferuje funkcje, które pozwalają dziecku uczyć się czytać, pisać, liczyć, rozwijać umiejętności planowania i wnioskowania. Co więcej, aplikacje dobrze wpływają na refleks i spryt dzieci. Wszystkie aplikacje zostały starannie wyselekcjonowane przez specjalistów pod kątem bezpieczeństwa i rozwoju dzieci.
Moja córka jest szczęśliwym posiadaczem tego urządzenia. Ja mam chwilę dla siebie i spokój o to czym zajmuje się moje dziecko. Poza tym kontroluję czas jej zabawy i nauki. Ona uczy się obsługi klawiatury, co zapewne zaowocuje w przyszłości. I w końcu nie słyszę marudzenia ani nie widzę błagalnych oczu córki, która próbuje dorwać się do laptopa 🙂
Jeśli produkt Cię zainteresował, to mam dla Ciebie niespodziankę. Możesz wygrać tablet Goclever Smarti, klikając TUTAJ.