Jesteś mamą. I co z tego? Myślisz, że jesteś superbohaterką? Przed Tobą miliony kobiet zostawały matkami. Rodziły dzieci, wychowywały, dbały o dom, troszczyły się o rodzinę. Jesteś wspaniała, tak. Dałaś nowe życie. Uczysz życia. Ale nie robisz niczego ekstrawybitnego, niczego ponad to, co robiły przed Tobą miliony kobiet na całym świecie. Przestań wdziewać ubranie superwoman. Pozwól sobie na chwile smutku, na chwile zwątpienia, na zmęczenie. I wreszcie… pozwól sobie pomóc!
Kiedy urodziłam pierwszą córkę, bujałam w obłokach. Ach jestem wspaniała, jestem cudowna, jestem bohaterką! No cóż, jestem do dziś, ale dziś już wiem, że gdy ktoś przychodzi z pomocą to nie należy tej pomocy odrzucać. Że to nie wstyd, gdy ktoś weźmie moje dzieci na spacer, gdy ktoś podaruje mi chwilę tylko dla mnie. Dziś nie mam wyrzutów, gdy zostawiam dzieci z tatusiem a sama wychodzę. Gdziekolwiek. Nawet gdybym bez celu miała chodzić po mieście, to wiem, że właśnie to mi się należy. Bo nie jestem robotem, mam uczucia, mam chwile słabości. Tak jak miliony kobiet przede mną. I miliony będą miały po mnie. Nie udaję, że radzę sobie ze wszystkim sama. Otóż, nie radzę. Wpadam w nerwicę, gdy kolejny dzień z rzędu jestem całą dobę z dziećmi. Kocham je nad życie, co nie oznacza, że mam zaciskać zęby i z udawanym uśmiechem na ustach piać z zachwytu nad macierzyństwem. Życie jest trudne. Życie matki jeszcze trudniejsze…
Całą radość bycia mamą zabiera nam przemęczenie. Tę radość zabiera nam przede wszystkim to, że boimy się prosić o pomoc (szczęście jeśli mamy kogo prosić). Znam całą masę matek, które mają wyrzuty wychodząc do sklepu, bo dzidzia musiała zostać z tatusiem. I świat się zawali. No cóż, to będzie szok dla Ciebie, ale nie zawali się! Uwierz, że facet też potrafi zająć się dzieckiem. Nawet gdybyś miała wyjść na krótkie 60 minut… wrócisz pełna energii. To czego nam najbardziej brakuje, to siebie… dla siebie.
Proś o pomoc. Korzystaj z niej. Jesteś tylko mamą. I aż mamą. Masz do tego cholerne prawo!