BYĆ BABKĄ Z POWEREM

Moje młodsze córki to prawdziwe wulkany energii. Wszędzie ich pełno. Czasem po kilku godzinach spędzonych razem wyglądam jakby mnie zaraz mieli zamknąć w wariatkowie. Włos rozwiany, oczy rozbiegane i ubranie wiszące na mnie jak na wieszaku. Dopijam zimną kawę, nadgryzam kawałek bułki z rana i szalejemy dalej.

Nagle słyszę pukanie do drzwi. Otwieram i wpada świeży powiew energii. Uśmiech od ucha do ucha, paczka chrupek pod pachą i wesoły głos. Babka z powerem. Rower zaparkowała przed domem. Kiedy ja ledwo dyszę, ona zaczyna bawić się z dziećmi. Wcale nie musi odpocząć, działa już od progu domu.

Moja babcia. Prawie 80-letnia kobieta. Z tak pozytywnym nastawieniem do życia, że czasem jej tego zazdroszczę. Matka, podobnie jak ja, trzech córek. Miała zaledwie 5 lat więcej niż ja teraz, gdy zachorowała na groźną odmianę raka. Spędziła pół roku w szpitalu, zostawiając dzieci w domu. Zwalczyła nowotwór operacją, chemioterapią i radioterapią. Bohaterka w naszej rodzinie. Mając 53 lata została wdową. Spełnił się najczarniejszy scenariusz z możliwych. Pożegnała się z mężem przed snem, rano już nie żył. Ile siły trzeba mieć, by przez to przejść? Jaką silną osobowością, by żyć dalej?

A teraz sadza sobie na kolanach moją niespełna dwulatkę i sprawia jej to tyle radości, że mam wrażenie, że nigdy nic złego jej nie spotkało. Bije z niej taki spokój… Porównuję te dwie bliskie mi twarze. Buzia mojej córki jest taka delikatna, taka niewinna, taka nietknięta życiem. I twarz babci, na której czas zostawił swój ślad. Wyrysował linie, niczym wspomnienie wszystkiego przez co przeszła przez prawie 80 lat. Dzieli je 3 pokolenia. Cała wieczność. Czas wojny i biedy, czas macierzyństwa i radości, czas chorób i smutku, utraty bliskiej osoby i żałoby. I tak patrząc na nie, wiem, że chcę być w jej wieku tak pogodna i pogodzona ze światem jak ona. Bez żalu do losu, potrafiąca cieszyć się chwilą. Graniem w piłkę z prawnuczkami, pokazywaniem obrazków w książeczkach, częstowaniem chrupkami.

Każda z babć to osobna historia. Wierzę, że Twoja również taką ma. I kiedy odwiedzisz ją w najbliższym czasie, przyjrzyj się jej twarzy. Jesteś tam dla niej, nie z poczucia obowiązku, nie zapomnij o tym. Dzień babci to tylko data w kalendarzu. Prawdziwy powód nosisz w sercu.