TO ZDECYDOWANIE JEDEN Z TRUDNIEJSZYCH MOMENTÓW W MACIERZYŃSTWIE…

Wiedziałam, że nie będzie lekko. Spodziewałam się tego, że macierzyństwo wiele razy wystawi mnie na ciężką próbę. Będzie sprawdzało moją cierpliwość i wytrzymałość. Przeegzaminuje mnie z podejścia do sytuacji i będzie rzucało pod nogi ciągle nowe wyzwania.


Nauka chodzenia, samodzielnego jedzenia sztućcami, wiązanie butów, ubieranie się, czytanie, pisanie, tabliczka mnożenia… Tłumaczenie trudnych zwrotów, poznawanie nowych słów, rozmowy na różne, nieraz trudne tematy. O miesiączce, dojrzewaniu, seksualności. O tym, że nie wszyscy ludzie są dobrzy, a niektórzy mogą nas skrzywdzić. O bezpieczeństwie, ograniczonym zaufaniu, pomocy. Jednak to, co spotyka mnie teraz na mojej drodze macierzyńskiej jest zdecydowanie najtrudniejsze. To momenty, które chwytają za serce, tłumią głos, ściskają gardło. Sytuacje, z których nie wiem jak wybrnąć. Czy wybrnąć w ogóle się da…


Bo jak wytłumaczyć płaczącej od godziny dziewięciolatce, że tak… ten piesek był bity. Że jego właściciele nie karmili go od wielu tygodni. Że nie wiem dlaczego nikt niczego nie zauważył, nie wiem jak ktoś mógł być tak podły, nie wiem… Co mam powiedzieć? Że tak bywa w naszym świecie? Że to się nigdy nie zmieni? Że musimy się z tym pogodzić?


Jak powiedzieć, że ten chłopiec, który żebrze na ulicy, mimo że dostał pieniądze od ludzi, jutro znów tu wróci? Najprawdopodobniej w to samo miejsce. Tak, widziałam jego brudne ręce i podarte spodnie. Widziałam jaki był smutny. Nie możemy zabrać go do domu… I w końcu, tak… takich dzieci jest więcej. Na całym świecie.


Jak mam jej tłumaczyć dlaczego ten chłopiec dostał lanie od własnych rodziców? Skoro nie wolno nikogo bić i krzywdzić. Jak jego mama może go tak traktować? Nie kocha go? Mamo, przecież każda mama kocha swoje dzieci, prawda? To dlaczego bije?


Czy dzieci w domu dziecka są smutne? Dlaczego ktoś ich nie chciał? Czy ktoś je przytula?


Jak samemu powstrzymać płacz widząc jej smutne oczy, kiedy nie rozumie jak można…? Jak tłumaczyć niesprawiedliwość, biedę, patologię, odrzucenie, przemoc, skoro wciąż powtarzam, że świat jest piękny, że można spełniać marzenia, być kim tylko się zechce?


Jestem w jednym z najtrudniejszych momentów swojego macierzyństwa. Kiedy dziecko dostrzega i pyta. I chce odpowiedzi takiej, żeby zrozumieć. Jak tłumaczyć, kiedy sama nie rozumiem…