MYJESZ DZIECKO MYDŁEM? TO BŁĄD!

 

Bum szakalaka. Dziś zmienię Wasze podejście do postrzegania mydła. Bo my wszyscy (ja do niedawna również) wszystkie kostki myjące nazywamy mydłem. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że na rynku mamy mydła i syndety. Serio, nie miałam o tym zielonego pojęcia. Dla mnie mydło to było po prostu mydło…

Jakiś czas temu byłam na konferencji Dove. Tam wciąż używano pojęcia „kostka myjąca”, a każda osoba wypowiadająca słowo „mydło” była kulturalnie poprawiana. Oczywiście wyjaśniono nam, na czym polega różnica. Dopiero wtedy zrozumiałam dlaczego moja mama jest uczulona na wszystkie mydła, a tylko Dove jej odpowiada (dodam, że ona z przyzwyczajenia i sympatii od lat używa tylko kostek).

Mydło – silnie usuwa zabrudzenia, ale ma również wpływ na nasze naturalne czynniki nawilżające. Co więcej, powstałe ubytki nie mają szans na regenerację, gdy wciąż traktowane są mydłem. Stąd problemy z przesuszoną skórą dłoni (choć nie tylko dłoni). Większość mydeł (a może wszystkie) mają zasadowe PH, co jest niekorzystne dla naszej skóry. Spora część osób korzystająca z niego ma problemy skórne, które biorą się właśnie z braku nawilżenia. Sklepowe mydła zazwyczaj ładnie wyglądają i pachną. Nic poza tym.

Syndet – jedną z najważniejszych cech syndetu jest kwaśne PH, a więc takie, jakie odpowiada PH naszej skóry, której właściwy poziom mieści się w granicach 4,5 – 5,5. W kostce Dove istotna jest obecność delikatnych środków myjących, które w przeciwieństwie do zwykłych mydeł nie uszkadzają protein i lipidów na powierzchni naskórka. Do syndetu poza czynnikami myjącymi dodawane są składniki nawilżające, takie jak krem. 1/4 kostki Dove stanowi właśnie krem. I uwaga! Nadaje się do każdego rodzaju skóry, nawet bardzo wymagającej.

Kostkę myjącą Dove znam od dziecka. Niczego innego w naszym domu się nie używało. Ucieszyłam się więc, że na naszym rynku pojawiły się produkty Baby Dove.

 

kostka Baby Dove opinie

Współczesne dzieci znają przede wszystkim emulsje i płyny do mycia. Jak sprawić im frajdę w wannie? Wcale nie kupując zabawki do kąpieli, wystarczy dać do ręki kostkę. Pół godziny śmiechu z wyślizgującego się syndetu z małych rączek. Radości pełna łazienka. A przy okazji dzieci umyte, czyste, pachnące, a ciało odpowiednio nawilżone. Serio, większej frajdy podczas kąpieli jeszcze nie miały.

W naszym domu kostka zawsze jest przy łazienkowej umywalce, żeby dzieciom szybciej i wygodniej się z niej korzystało. Naciśnięcie pompki z płynem bywa dla nich jeszcze problematyczne, a kostka okazała się świetnym rozwiązaniem.

 

To jasne, że nasz wybór padł na Baby Dove Rich Moisture (dostępny w sklepach sieci Rossmann), bo zawiera 1/4 kremu nawilżającego. Skóra dziecka może być do 30 procent cieńsza od skóry dorosłej osoby, więc i pielęgnacja musi być delikatniejsza, zwłaszcza, że skóra niemowlaka może tracić nawilżenie nawet do 5 razy szybciej. Nie wyobrażam sobie stosowania kosmetyków, które dodatkowo nie nawilżają…

Chętnie zamieniłabym popularny tekst piosenki : „Mydło wszystko umyje, nawet uszy i szyję” na swoją własną: „Tylko kostka myjąca, dba o ciało do końca” 😉

 

Wpis powstał dzięki współpracy z Baby Dove.