Kobiety, które po raz pierwszy zachodzą w ciążę wszelkich informacji na temat swojego stanu szukają w internecie. Czytają, przyswajają wiedzę i… przepadają z kretesem. Bardzo często trafiają wtedy na fora internetowe. Nie ma przecież nic lepszego niż inne mamy, które są na tym samym etapie ciąży. Można wymienić się informacjami na temat nowego wózka, łóżeczka, zakupionych ubranek, butelek i całej niezbędnej wyprawki do szpitala. Można ponarzekać na nudności, zachcianki, gigantyczny brzuch i nieczułego faceta. Kto nas lepiej zrozumie w takiej sytuacji?
Z biegiem czasu czujemy coraz większą więź z tymi kobietami. I nie ma w tym nic złego, dopóki nie zaczynamy im ufać. To przecież wciąż są obcy ludzie.
Forum internetowe to zbiór największych kłamstw i bzdur na jakie można trafić w sieci. Złudne poczucie zrozumienia daje nam chwile wytchnienia i krótkotrwałą radość. A potem nagle okazuje się, że białe wcale nie jest białe, a czarne nie jest czarne. Dlaczego kobiety kłamią?
Sytuacja numer 1: Jasio już sam siada, Marysia raczkuje a Krzysio mówi „mama”. Twoje dziecko milczy jak zaklęte, nie ma ochoty na samodzielne siadanie, o raczkowaniu już nie wspominając. Masz wrażenie, że na brzuchu leży za karę, zanim obróci się z brzuszka na plecy minie chyba jeszcze rok a każda próba zmotywowania dziecka do samodzielności kończy się płaczem. I czytasz sobie w tym mądrym necie o tym jak dzieci w tym samym wieku, co twój brzdąc, z tygodnia na tydzień osiągają nowe umiejętności i chce ci się płakać. Twój „bąbelek” nic a nic…
A wystarczy przesiać przez ogromne sito to wszystko co czytasz. Jasio być może siedzi wsparty z każdej strony poduszkami, Marysi zdarzyło się raz odepchnąć nóżką a Krzysio niechcący złączył „ma” z „ma” i kobita oszalała z radości.
Sytuacja numer 2: Józio w wieku dwóch lat koloruje bez wyjeżdżania za linie, Kasia w wieku 3 lat płynnie czyta a Sabinka mając 4 lata samodzielnie napisała list do Św. Mikołaja. Taaaaaak. Równie dobrze możesz napisać, że właśnie twój dwulatek wyśpiewał samodzielnie hymn albo wszedł na Morskie Oko. Taka sama szansa.
Rywalizacja kobieca, która towarzyszy nam niestety codziennie zaczyna przechodzić na płaszczyznę rodzicielstwa. Tu kobiety rywalizują ze sobą nie tylko jako wspaniałe matki, ale przede wszystkim opierają się na osiągnięciach dzieci. Często nieprawdziwych, bo kto to sprawdzi w realnym świecie?
Sytuacja numer 3: Moje dziecko jest takie grzeczne, posłuszne, wrażliwe, wspaniałe, inteligentne, bla bla bla. Jak każde. Ale nagle okazuje się, że na forum żadna z obecnych mam nie ma dziecka, które się buntuje, krzyczy, płacze całą noc, bywa agresywne, nie chce się uczyć, nie potrafi się skupić itd. Zero problemów. Można tylko pozazdrościć, kiedy ty właśnie wróciłaś ze sklepu, gdzie dziecko urządziło ci piekło, bo nie chciałaś mu kupić lizaka. Można wpaść w depresję, gdy inne dzieci tak smacznie śpią a TYLKO twoje budzi się wciąż na mleko nocą. Chyba coś z wami nie teges.
Sytuacja numer 4: Dzieci innych mam jedzą tylko warzywa i owoce popijając oczywiście wodą. Mięsko ze sprawdzonego miejsca, leki tylko naturalne, zero cukru i soli. Ty właśnie wróciłaś z miasta, w którym na szybko razem ze swoją trzylatką wciągnęłaś frytki popijając je mega słodkim sokiem. Przecież wstyd się do tego przyznać.
Sytuacja numer 5: W domu Pauliny nie ma telewizora, w mieszkaniu Natalii ogląda się tylko „mądre” bajki, a Jola pozwala swoim dzieciom tylko na 10 minut dziennie przed telewizorem. Masz wyrzuty, bo cały dzień lało a dzieciaki z nudów przesiedziały popołudnie oglądając mało inteligentne kreskówki. Ty dzięki temu ogarnęłaś pół chaty, ale rysa na psychice została, bo przecież u innych też padało a jednak spędzili dzień bardziej kreatywnie.
Może tak, może nie. Tego się nie dowiesz.
Tyle o nas wiedzą w internecie, ile same o sobie napiszemy. Nie musimy przecież pisać prawdy. Możemy wykreować sobie wizerunek wspaniałej, mądrej, cierpliwej i perfekcyjnej mamy. Możemy wyolbrzymić zdolności i umiejętności naszych dzieci.
Na forum przecież wszystkie chwyty dozwolone.