MAM TĘ MOC, ZRZUĆ ZE MNIE KOC!

Kiedy się zakochiwałaś nie myślałaś o tym jakim będzie mężem, ojcem i partnerem. Przynajmniej nie w tej początkowej fazie zakochania. Wystarczyły motyle w brzuchu, drżenie dłoni, bijące serce niczym młot. Wspominasz czasem te szalone randki, wspólne wypady i wakacje. To wszystko minęło bezpowrotnie, bo chociaż jest fajnie, to jednak inaczej.

Potem faktycznie zastanawiasz się jakim będzie tatą. Planujecie przyszłość, założenie rodziny. I w głębi serca marzysz o tym, żeby to uczucie, które was połączyło nie zmieniło się nawet odrobinę. Nie czujesz już tych znajomych motyli, odfrunęły. Ręce raczej ci już nie drżą na jego widok, chyba, że właśnie podniósł ci ciśnienie z jakiegoś powodu. Szalone bicie serca zastąpił rodzinny, domowy spokój. I niby jest fajnie, a jednak inaczej.

Co dziś was łączy, poza dziećmi, wspólnymi rachunkami, kredytem i planami na najbliższe miesiące? Czy to uczucie, które połączyło was przed laty jest nadal tak emocjonujące?

Mężczyzna popełnia podstawowy błąd, gdy założy rodzinę. Nagle przestaje widzieć w swojej partnerce kobietę. Teraz ona jest matką, panią domu (żeby nie napisać kurą domową), towarzyszką życia. Ta kobiecość, którą tak kochał nagle się ulatnia. W jego oczach. A Ty chciałabyś nadal być dla niego atrakcyjna, chciałabyś, by nadal zabiegał o twoje względy, by chciało mu się starać, by chciało mu się chcieć. Jesteś przecież tą samą osobą, mimo upływu lat i zmian życiowych. Jesteś tą samą kobietą, która potrzebuje uczucia i wsparcia, jaką byłaś przed urodzeniem dziecka. Tymczasem masz wrażenie, że po spłaceniu rachunków przestajesz być potrzebna. Wspólne rozmowy ograniczają się do wymiany zdań kto dziś zawiezie córkę na lekcje tańca i co kupić na kolację.

Gdzie leży problem? Najczęściej w nieumiejętnej komunikacji. Czy kiedykolwiek powiedziałaś partnerowi, że nie czujesz się już dla niego atrakcyjna? Czy uzewnętrzniłaś się tak szczerze i do końca? Niestety, mężczyzna musi mieć sytuację przedstawioną czarno na białym. Dla niego nie ma nic pośredniego. Musisz mu przypomnieć dlaczego wybrał właśnie ciebie. Oboje musicie sobie przypomnieć dlaczego wybór padł na tę drugą osobę. Nie może być tak, że nagle człowiek zmienia się o 180 stopni. Codzienność bywa nużąca, ale dopóki ludzie się kochają, potrafią znaleźć tę iskrę na nowo. Tylko zapalnik sam nie ruszy, potrzeba pierwszego kroku.

Zawsze warto się starać. Rutyna to powolny i cichy zabójca związku. Zanim powiesz, że uczucie wygasło na dobre, spróbuj wzniecić ten ogień. Bo może okazać się, że jednak w środku jeszcze płonie.

Nigdy nie przestałam walczyć o związek. I nigdy tego nie żałowałam.