SPOKOJNIE, TO TYLKO ŚWIĘTA!

 

My, matki cały rok mamy męczący i na wysokich obrotach. A jak zbliżają się Święta to dostajemy szału. Dodatkowe prace, obowiązki, przygotowania. Jak nie zwariować i czy w ogóle można wtedy nie zwariować? Okazuje się, że możemy w ogóle nie odczuć na swoim zdrowiu zbliżających się Świąt. Trzeba się tylko przygotować odpowiednio wcześnie.

Cóż, ideałem nie jestem, ale odkąd mam troje dzieci a nie jedno, zostałam mistrzynią planowania. Inaczej pewnie zwariowałabym do reszty albo co najmniej byłabym siwa jak gołąb.

Po pierwsze: Zachęć dzieci do pomocy. Zawsze to lepiej denerwować się, gdy pomagają niż denerwować się, że mamy coś do zrobienia a dzieci wiszą nam na plecach. W tym roku poraz pierwszy ubierzemy wspólnie choinkę. Tfu, postaramy się ubrać. Cokolwiek z tego wyjdzie, przynajmniej będzie ubaw. A i napięcie wtedy szybciej spada. Porządki przedświąteczne muszą odbyć się z udziałem starszej córki. Co sama sprzątnie, to trudniej będzie jej znów pobrudzić (sprawdzone!).

Po drugie: Lista prezentów i zakupów spożywczych musi być przygotowana wcześniej. Najlepiej z dodatkową rubryką „koszty”, żeby nie zbankrutować. Niestety, spora część rodzin zapożycza się na prezenty właśnie, a potem cały rok spłaca. Pomijam tych, których rzeczywiście nie stać, ale najczęstszym powodem jest brak dobrej orgaznizacji wydatków. Policz ile możesz wydać, podziel to na prezenty. I już wiesz do jakiej kwoty szukać podarunku. Proste a jednak rzadko stosowane.

Po trzecie: Szukaj okazji. Może wydać się niemożliwym, żeby przed Świętami trafić na wyprzedaż albo promocje. Nic bardziej mylnego. Ja szukam perełek na Kupon.pl. A wybór sklepów jest tak ogromny, że jest w czym szukać i wspierać budżet dzięki kuponom . Dodatkowo, nie tracę czasu na bieganie po sklepach.

Po czwarte: Jeśli wychodzisz w gości, pamiętaj odpowiednio wcześnie, że trzeba się jeszcze ubrać. Żeby nie było, jak zdarzało mi się to wcześniej, że pół godziny przed wyjściem biegałam po domu i krzyczałam, że nie mam co na siebie włożyć. A jak się zdecydowałam, to okazało się, że biała bluzka wcale nie jest biała, bo ma plamę na rękawie. I tu również możesz zaoszczędzić, wybierając ulubiony sklep ze strony podanej powyżej.

Po piąte: Po prostu wyluzuj. Postanów sobie wcześniej, że nie dasz się sprowokować teściowej, że usiądziesz tym razem z dala od szwagra, że zwyczajnie olejesz babcine „To kiedy następne?”. To tylko Święta, nie koniec świata, nie panikuj.

Po szóste, ostatnie, najważniejsze: Doceń to, co masz wokół siebie. Dzieci, męża, rodzinę. Szczęście! Nie myśl o problemach, zepsutym barszczu, niedosamżonym karpiu. Przecież to tylko drobnostki. Świętuj!