BĄDŹ NIEPERFEKCYJNA, ALE WYBIERAJ MĄDRZE

Żywienie małego dziecka to temat rzeka. Jedno jest jednak pewne, cokolwiek nie podasz swojemu dziecku, będziesz oceniana przez inne matki. Zaczyna się od samego początku. Walka matek karmiących piersią z matkami karmiącymi mlekiem modyfikowanym to niekończące się kłótnie. Jedna lepsza od drugiej. Potem starcia na szczeblu rozszerzania diety. Rodzicielki gotujące kontra rodzicielki kupujące słoiczki. Tańsze kaszki z cukrem czy droższe bez.

Potem wcale nie jest łatwiej. Jesteś wyrodną matką jeśli podajesz maluchowi parówki, Danonki i napoje słodzone. Na pewno usmażysz się w piekle jeśli kiedykolwiek byłaś z dzieckiem w McDonaldsie.

Moja wiedza na temat żywienia jest nie gorsza od wiedzy innych mam. Wiem, że cukier i sól to nie najzdrowsze składniki. Wiem co to sztuczne barwniki i konserwanty. Wiem, że tam gdzie na opakowaniu widnieje duże E to nie należy do zdrowego produktu. Spulchniacze i coś tam jeszcze to też samo zło. Wiem wszystko to, czego można dowiedzieć się będąc przeciętnym konsumentem. Nie mam czasu zgłębiać się w temat. Czytam etykiety, ale bądźmy szczerzy, nie wszystko rozumiem, nie na wszystkim się znam. Nie szkoliłam się w tym temacie nigdy ponad to, co jest wiadome każdemu.

Zdradzę Wam jednak mój sposób na mądre zakupy. „Czytaj skład”. Strona facebook’owa. Pojawiają się tam fajne grafiki porównujące produkty z danej półki sklepowej. Kopiuję je sobie i wklejam do różnych folderów („olej”, „słodycze”, „serki”, „jogurty”). Wiem dokładnie, z którego zakupu zrezygnować a którym go zastąpić. Byłam w lekkim szoku, widząc, że popełniam wiele błędów zakupowych, będąc przekonana, że wybieram mądrze.

Polecam Wam ten sposób. Bo jest łatwy, przyjemny i nic nie kosztuje. A przy tym wcale nie trzeba godzinami się dokształcać. Można spokojnie pójść na zakupy!

 

 

Wpis w żaden sposób nie jest sponsorowany.